Szybciej i prościej
Firma tłumaczy swoje działanie dynamicznym rozwojem i chęcią uproszczenia struktury organizacyjnej. W szybkim, innowacyjnym środowisku startupowym hierarchia może stać się przeszkodą, utrudniającą szybkie podejmowanie decyzji i wprowadzanie zmian. W ElevenLabs postawiono na model, w którym najważniejszy jest pomysł, a nie status czy tytuł. W takim środowisku to jakość pracy i efektywność mają decydujące znaczenie, a nie hierarchia.
Pracownicy firmy mogą teraz realizować swoje pomysły, niezależnie od tego, na jakim poziomie organizacyjnym się znajdują. Najlepszy pomysł wygrywa – to właśnie ta zasada przyświeca firmie w jej rozwoju. W komunikacie firma zaznaczyła, że to wynik i efektywność mają decydujące znaczenie, a nie tytuł. W ElevenLabs ma od dziś panować silne skupienie na wpływie, szybkości działania i rezultatów, a nie na prestiżu związanym z tradycyjnymi stanowiskami.
Zmiana, która stanie się trendem?
Decyzja ElevenLabs wpisuje się w rosnącą tendencję wśród firm technologicznych i startupów, które dążą do uproszczenia struktur i zmniejszenia biurokracji. Przykłady takich inicjatyw możemy obserwować w firmach takich jak GitLab czy Buffer, które również postawiły na brak tradycyjnych hierarchii, zastępując je kulturą pracy opartej na transparentności, zaufaniu i autonomii pracowników.
Czytaj także: Jednorożec to pokora i inspiracja – Mati Staniszewski (ElevenLabs)
GitLab, na przykład, jest w pełni zdalną organizacją, gdzie każda osoba, niezależnie od poziomu w organizacji, ma równy dostęp do informacji i możliwość zgłaszania pomysłów. Buffer poszedł podobną drogą, eliminując tradycyjne tytuły i wprowadzając bardziej zrównoważoną strukturę opartą na współpracy.
Rezygnacja z tytułów ma swoje zalety, ale wiąże się również z wyzwaniami. Z jednej strony, firma zyskuje na elastyczności, szybkim podejmowaniu decyzji i większej transparentności. Z drugiej strony, może to prowadzić do zamieszania w przypadku nowych pracowników, którzy mogą mieć trudności w odnalezieniu się w strukturze organizacyjnej.
Dla startupów takie zmiany mogą być jednak korzystne, zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby pracowników, gdzie hierarchia może blokować innowacyjność i szybkość działania.
Firma nie tylko rezygnuje z tytułów, ale również intensyfikuje rekrutację, szukając osób, które są skoncentrowane na wpływie i szybkim rozwoju. „Jeśli twoją pasją jest wpływanie na rzeczywistość i szybkie podejmowanie działań, dołącz do nas” – zaprasza firma w ogłoszeniach o pracę. To podejście jest skierowane do osób, które cenią praktyczne efekty swojej pracy, a niekoniecznie tytuły czy etykiety.
Odważny krok czy działanie PR?
Decyzja ElevenLabs o usunięciu tytułów stanowisk w organizacji to odważny krok ku uproszczeniu struktury i zbliżeniu kultury organizacyjnej do nowoczesnych, elastycznych form zarządzania. Takie podejście daje pracownikom większą autonomię i swobodę w działaniu, a firmie pozwala szybko reagować na zmieniające się warunki rynkowe. W obliczu rosnącej konkurencji, ten typ organizacji może stać się kluczem do sukcesu na rynku startupowym i technologicznym.
Tam też nie ma hierarchii
Choć decyzja ElevenLabs wydaje się nietypowa, nie jest odosobniona. Wiele innowacyjnych firm próbuje eksperymentować z tradycyjnymi modelami zarządzania.
- Valve Corporation – twórcy platformy Steam działają bez formalnych struktur zarządzania od wielu lat. W Valve każdy pracownik może samodzielnie wybierać projekty, nad którymi chce pracować, a decyzje strategiczne podejmowane są kolegialnie;
- Zappos i holakracja – amerykański gigant e-commerce wprowadził system holakracji, w którym hierarchia została zastąpiona strukturami samorządzącymi. Pracownicy sami tworzą „kręgi” odpowiedzialne za różne obszary działania firmy;
- Basecamp – firma rozwijająca narzędzia do zarządzania projektami ogranicza hierarchię do minimum, zachęcając do autonomii i własności projektów przez pracowników.