Fazzi Dice – czy na grach można zarabiać?

Dodane:

Marcin Małecki, MamStartup Marcin Małecki

Udostępnij:

O sposobach na zarabianie na grach mobilnych oraz tym, że Java jeszcze nie umarła rozmawiamy z Janem Matuszewskim z Fazzi Dice.

O sposobach na zarabianie na grach mobilnych oraz tym, że Java jeszcze nie umarła rozmawiamy z Janem Matuszewskim z Fazzi Dice.

W jaki sposób można zarabiać na grach mobilnych?

O rany – temat rzeka. Zasadne jest również pytanie: czy na grach można w ogóle zarabiać? Odpowiedź brzmi: tak. Aczkolwiek przyznam, że to nie jest łatwy biznes.

Bardzo ważne jest to, żeby dywersyfikować ryzyka związane z kanałami sprzedaży gier. Przykładowo koncentracja wyłącznie na grach na Appstore jest szalenie ryzykowana. Szczególnie na tym rynku, gdzie podaż wysokiej jakości produktów jest olbrzymia. Można wydać bardzo duże pieniądze na produkty klasy AAA i uzyskać zaledwie kilkaset – kilka tysięcy ściągnięć, co w żaden sposób nie pokrywa kosztów produkcji.

Liczenie na to, że zrobi się drugie Cut the Rope to hazard. My staramy się produkować gry na różne platformy oraz równolegle budować relacje z dystrybutorami na całym świecie, którzy sprzedają kontent mobilny w (ciągle dużych) kanałach operatorskich. Ponadto współpraca z dużym developerem i publisherem takim jak HeroCraft daje gwarancję znacznie większej sprzedaży niż w przypadku działań samodzielnych. Wykorzystanie takich kanałów jak Android Market, OVI, AppStore czy GetJar jest dla nas bardzo ważne, ale to nie może być jedyny rynek sprzedaży gier. Należy również pamiętać o nowych ekosystemach, takich jak Amazon Appstore czy Lenovo Appstore w Chinach. Jednym słowem stale poszukujemy kanałów dystrybucji swoich gier.

Jeżeli chodzi o model zarabiania na grach, to sposobów jest wiele. Część produkcji sprzedajemy w modelu pay-per-download, część w modelu freemium z zaszytymi mikropłatnościami SMS (jak w przypadku Bombergeddona). Jedna z naszych kolejnych produkcji będzie dystrybuowana za darmo z mechanizmem wyświetlania reklam. W tym modelu sprzedaje np. Handy-Games i ma imponujące wyniki.

Mógłbyś powiedzieć kilka słów na temat Fazzi Dice?

Fazzi Dice Sp. z o.o. jest młodą spółką założoną w grudniu 2010. Zespół firmy to eksperci z wieloletnim doświadczeniem w branży mobilnej w zakresie produkcji gier mobilnych, dystrybucji i agregacji kontentu mobilnego. Firma liczy obecnie 4 pracowników pracujących full time i jest finansowana z własnych środków. Decyzja o założeniu firmy oprócz pasji tworzenia czegoś własnego to również wynik obserwacji rozwoju rynku gier mobilnych.

Jakie produkcje macie już w swoim portfolio? Nad czym obecnie pracujecie?

Nasza pierwsza wydana produkcja to adaptacja kultowego mema – Forfitera. Gra dostępna jest pod adresem http://gra4fiter.pl/. Jest również sprzedawana przez operatorów (na razie Play i Plus, Era i Orange w tym miesiącu). Można ją również ściągnąć ze stron reklamujących gry w czasopismach firmy Bauer.

Grę przygotowaliśmy na platformy J2ME, Android oraz BlackBerry. Posiada ona również wersję anglojęzyczną – Whack-a-Croc. A niedługo gra w wersji Android będzie dystrybuowana przez naszego, można powiedzieć, strategicznego partnera, publishera i developera – firmę HeroCraft. Gra jest niezwykle prosta – jej pełny development, łącznie z koncepcją i testami trwał niecałe trzy tygodnie.

Nasz flagowy produkt, który już wkrótce doczeka się premiery to Bombergeddon. Więcej szczegółów można znaleźć na stronie http://bombergeddon.pl/ (screeny na stronie są póki co tylko dla wersji java). Grę ukończyliśmy na początku roku. Tytuł bardzo spodobał się naszemu partnerowi HeroCraft. Dostaliśmy od tej firmy ofertę globalnej dystrybucji. Obecnie kończymy pracę z game designerami HeroCraft’a nad jej ulepszeniami. Współpraca z HeroCraftem to dla nas nauka i możliwość poznania globalnego rynku. Ten doświadczony developer i wydawca na lutowym MWC zdobył nagrodę za najlepszą grę na platformę Nokii (gra Zum-Zum, drugie miejsce po Angry Birds firmy Rovio).

Gra Bombergeddon będzie sprzedawana w różnych modelach w zależności od rynku i ekosystemu sprzedaży gier (pay-per-download, freemium, advegaming, micropłatności). Liczymy na to, że ukaże się w dystrybucji już w czerwcu.

Natomiast jeszcze w maju ukażą się w dystrybucji kolejne dwa tytuły, a do końca roku planujemy wydać jeszcze 4-5 gier.

Na jakie platformy chcecie tworzyć gry (i dlaczego właśnie na te)?

Obecnie tworzymy gry na platformy J2ME, Android, BlackBerry. Dlaczego te platformy? Odpowiedź jest dość prozaiczna – bo takie teraz mamy kompetencję w zespole.

Obecnie bardzo intensywnie pracujemy nad rozpoznaniem i adaptacją technologii, która pozwoli nam na produkowanie gier równolegle (!) na wszystkie najpopularniejsze platformy Smartphone (iOS, Android, Symbian, badaOS, WP7 itd). Efekty są bardzo obiecujące. Na przełomie czerwca i lipca planujemy wydać pierwszą grę w tej technologii.

Ile kosztuje stworzenie gry?

A z tym to różnie. Prosta gra (typu 4fiter) to ok. 2-3 tygodni develpmentu (J2ME, Android, BB), 2 tygodni pracy grafika i około 1 tygodnia testów. Proces produkcji takiej gry można swobodnie zamknąć w miesiącu. Tempo oraz jakość pracy oczywiście zależy od kompetencji pracowników, przygotowanych framework’ów, narzędzi optymalizacji etc. A najlepsze kompetencje oczywiście kosztują. Śmiało mogę powiedzieć, że mamy świetny team, więc pracujemy niezwykle efektywnie. Większość z nas jest w branży od dawna. W 2003 roku tworzyłem pierwszy komunikator mobilny (papla instant) oraz jedne z pierwszych w Polsce mobilne gry sieciowe.

Tworzenie gry klasy Bombergeddonna to już znacznie bardziej skomplikowany proces produkcyjny, który trwa około 3 miesięcy przy pełnym zaangażowaniu zasobów.

Przymierzamy się również do gier MMO ponieważ uważamy, że to kierunek, w którym podąża rynek i jest relatywnie niewiele firm posiadających kompetencje budowania takich gier na telefony komórkowe. Produkcja takiej gry w naszej ocenie to ok. 6 miesięcy developmentu.

Jak oceniasz polski rynek gier na urządzenia mobilne?

Jeżeli chodzi o model sprzedaży gier, to preferowanym (przez operatorów i dystrybutorów) modelem w Polsce jest pay-per-download.

W naszym kraju nadal króluje Java i jeśli ktoś myśli o produkcjach tylko na ten rynek to zdecydowanie powinien postawić na javę. Trend oczywiście się zmienia, rynek javy powoli się kurczy w związku z dynamiczną sprzedażą smartphone’ów. Ale mówienie, że java umarła jest zdecydowanie przedwczesne. Na tym rynku można cały czas zarabiać. Naprawdę bardzo wiele osób ściąga gry java, co obserwujemy po wynikach sprzedaży 4fitera w Polsce.

Jednakże produkowanie gier wyłącznie na rynek lokalny (no chyba, że się pozycję jak Wapster) może być niewystarczające, aby pokryć koszty produkcji. Relatywnie niewielkim kosztem gra może być przygotowana w wersji do dystrybucji globalnej. W ramach naszego studia rozwijamy również sieć dystrybucji współpracując z dystrybutorami gier na świecie.

Jeżeli, jakiś z rodzimych developerów chciałby wydać grę zagranicą – zapraszamy do współpracy.