Polska staje się fabryką, ale w wersji 4.0: bez kominów, hal pełnych robotników i walki o jak najniższe koszty produkcji. To podczas Impact fintech’18 w Łodzi doświadczyliśmy dowodów na tę fintechową rewolucję. Jednym z nich jest, ogłoszona na kongresie, długofalowa inwestycja Mastercard – ta globalna korporacja zdecydowanie stawia właśnie na fintech made in Poland.
– Kiedy zastanawialiśmy się nad najlepszą lokalizacją dla fabryki fintechowych startupów, szybko okazało się, że ziemia obiecana to Polska. Nasze zaangażowanie w The Heart Ventures oznacza, że wspólnie będziemy produkować wyjątkowe, przełomowe rozwiązania i firmy dla branży finansowej – podkreślał Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny Mastercard w Polsce, uroczyście uruchamiając projekt strategicznego partnerstwa z warszawskim The Heart.
Tej inicjatywie zgodnie przyklasnęli wszyscy liderzy fintechowego ekosystemu, obecni w Łodzi. To właśnie dla 2 tys. uczestników przez dwa dni życiem tętniły 3 sceny, kilka dedykowanych przestrzeni, odbywały się warsztaty i pitche. Tegoroczny Impact fintech to też czas intensywnych spotkań startupów z inwestorami, naukowców ze środowiskiem biznesowym oraz kluczowych decydentów z sektora publicznego jak i prywatnego.
Blockchain napędza skalę
Największe w regionie CEE wydarzenie poświęcone fintechowi stało pod znakiem szybkiego łączenia zwinności startupów z unikalnymi zasobami korporacji. To, zdaniem ekspertów, idealny model rozwoju rynku i właśnie w taki scenariusz celuje fintech, oparty o jeden z motorów napędowych branży: blockchain.
– Blockchain globalnie to 4mld USD inwestycji w 2018 r., aż 3 razy więcej niż w 2017 r. Ta eksplozja nie ominęła Polski. Od teraz, dzięki raportowi „Blockchain Compass 2018”, wiemy, jaki jest jej zasięg i potencjał – zaznaczała Julia Krzysztofiak-Szopa, prezes Startup Poland, prezentując raport podczas jego premiery na scenie Impact fintech’18 (pełna wersja dokumentu dostępna jest na www.startuppoland.org).
Okazuje się, że już niemal co 10 startup nad Wisłą korzysta z blockchaina, a prawie 50 proc. z tych firm ma międzynarodowy zespół. Ich cel jest jasny: rozwój globalny przy kluczowych kompetencjach technologicznych rozwijanych w Polsce. Taka myśl przyświeca m.in. ArtShare, zwycięzcy bitwy startupów, jaka przez 2 dni miała miejsce na scenach Impact fintech’18. Zdaniem międzynarodowego jury, to właśnie ta aplikacja do dzielenia się zyskami, prowizjami i prawami autorskimi na rynku sztuki ma szansę na wielką, globalną karierę. I nie jest w tym wcale osamotniona.
– Skalowanie biznesów, budowanie platform zdobywających tysiące i miliony użytkowników staje się nie wyjątkiem a realiami fintechu. Ten jest naturalnie obecny w kolejnych aspektach naszego życia – oceniał Martins Sulte, jeden ze speakerów Impact fintech’18 a zarazem dyrektor zarządzający Mintos, platformy pożyczek, prowadzącej obecnie ekspansję w kilkudziesięciu krajach.
Młodzi na dinozaurach
Jak na ten pozytywny ferment reagują doświadczeni bankowcy? Zdaniem Chrisa Skinnera, publicysty i partnera w 11:FS, wygrają ci, którzy w 2019 r. wpuszczą do zarządów jak najwięcej świeżej krwi. Tej niemal nastoletniej. Brzmi to jak herezja?
– Przecież to nastolatkowie kilka lat temu stworzyli podwaliny wielu rozwiązań i usług, które dziś stają się standardem w fintechu. Oni nie znają bankowych procedur i ograniczeń. Oni kodują i wiedzą, czego potrzebują zwykli ludzie. Zatem bankierzy – jeśli nie chcecie zostać dinozaurami – otwórzcie zarządy na młodych ludzi od technologii – namawiał Chris Skinner, przemawiając do kilkuset przedstawicieli branży finansowej, obecnych w Łodzi.
To m.in. do tej ostatniej grupy, ale i do przedstawicieli administracji, zwracał się też Roy Teo, jeden z kluczowych menedżerów The Monetary Authority of Singapore, nadzorcy tamtejszego rynku. Singapurczyk na zadeklarował, że rządowe 200 mln USD, służące budowie fintechowej, azjatyckiej oazy, nie oznacza nastawienia w pierwszym rzędzie naultranowoczesne technologie.
– Podstawowym argumentem za wsparciem startupu jest wdrażanie przez niego rozwiązań poprawiających komfort ludzkiego życia – zdradził Roy Teo.
Magnes w piaskownicy
Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, przemawiając na głównej scenie Impact fintech’18, podkreślała swoją wiarę w to, że nie tylko azjatyckie tygrysy są w stanie budować jednorożce – firmy warte co najmniej miliard dolarów.
– Wierzę, że do końca 2019 r. pojawi się pierwszy polski jednorożec i mam ku temu mocne przesłanki. Czerpiemy dobre wzorce od najlepszych nadzorców i ekosystemów na świecie. A do tego budujemy fintech przy mocnym zaangażowaniu ze strony branży bankowej. Kolejne, bliskie przełomy polskiego fintechu to prosta spółka akcyjna i blockchain ujęty w ramy prawne – argumentowała Emilewicz.
Tak, fintechowy tygiel pod flagą biało-czerwoną właśnie wykuwa swoje unikalne przewagi: wobec Brexitu, Polska będzie oferować jedyną aktywną piaskownicę regulacyjną w Unii Europejskiej. Artur Granicki, dyrektor departamentu fintech w Komisji Nadzoru Finansowego: – Piaskownica to początek. Wkrótce uruchomimy FinTech Hub czyli nowoczesną, darmową przestrzeń coworkingową, dedykowaną fintechom. Taka kombinacja oznacza, że właśnie w Polsce umiejscowimy potężny magnes dla całej, europejskiej branży na styku finansów i technologii.
Nowa fala fintechu zaczęła się w Łodzi, na Impact fintech’18!