IPO samo w sobie nie jest celem – wpływ taryf Donalda Trumpa na startupy i fundusze VC analizuje Kuba Dudek (SpeedUp Group)

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

IPO samo w sobie nie jest celem – wpływ taryf Donalda Trumpa na startupy i fundusze VC analizuje Kuba Dudek (SpeedUp Group)

Udostępnij:

Raz są, raz ich nie ma. Taryfy administracji Donalda Trumpa mogą wywoływać zamęt z wielu powodów. To one sprawiły, że z wejścia na giełdę wycofał się Sebastian Siemiątkowski i jego Klarna. O znaczenie amerykańskich obostrzeń na startupy i fundusze inwestycyjne pytamy Kubę Dudka (SpeedUp Group).

Bardzo stresujesz się kolejnymi doniesieniami o negatywnych efektach taryf Donalda Trumpa? A może w ogóle patrzysz na to z dystansu i ze spokojem?

Obserwuję ze spokojem. Choć uważam, że jeśli coś może niepokoić, to raczej sposób, w jaki te taryfy zostały wyliczone i zaprezentowane. I szerszy kontekst – ogólna postawa administracji USA, która dziś budzi coraz mniej zaufania. Przypomina to trochę szkolnego siłacza, który zamiast rozwiązywać swoje problemy, woli zabrać komuś drugie śniadanie. A przecież prawdziwy problem najprawdopodobniej leży zupełnie gdzie indziej.

Jak wprowadzone przez Trumpa cła – zwłaszcza na komponenty technologiczne z Chin – mogą wpłynąć na startupy operujące w modelu hardware lub zależne od azjatyckich łańcuchów dostaw?

Z naszej perspektywy europejskiej, tego typu zmiany mogą w pewnych obszarach nawet poprawić naszą pozycję negocjacyjną. Jeśli eksport komponentów do USA stanie się trudniejszy lub droższy, to naturalnie większa część podaży może zostać skierowana do Europy. A to oznacza szansę na lepsze warunki cenowe i dostępność dla europejskich firm.

Amerykański rynek IPO notuje załamanie – Klarna i StubHub właśnie wycofały się z debiutu, a prognozy mówią o zaledwie 150 IPO w 2025 roku. Jak to wpływa na globalny klimat inwestycyjny i apetyt funduszy na nowe projekty?

W warunkach zwiększonej zmienności i spadków na rynkach, zupełnie naturalne jest, że ani inwestorzy, ani founderzy czy zarządy spółek przygotowujących się do IPO, nie chcą podejmować dodatkowego ryzyka w tym kluczowym, często przełomowym dla nich momencie. Natomiast z punktu widzenia obecnych inwestycji VC nie powinno to mieć większego wpływu, ponieważ wyjścia z inwestycji – potencjalnie przez IPO – będą realizowane za kilka lat. Prace nad kolejnymi inwestycjami w naszym obecnych funduszu trwają nieprzerwanie, 2 i 4 tygodnie temu zadeklarowaliśmy inwestycje w dwa nowe zespoły.

Z kolei dla inwestorów, którzy z kolei lokują oszczędności na giełdach dzisiejsza sytuacja może stanowić okazję do zakupów.

Czy wzrost protekcjonizmu w USA może pośrednio uderzyć w europejskie startupy, w tym polskie, które planują ekspansję na amerykański rynek lub współpracują z partnerami zza oceanu?

Co do zasady jednak większość spółek technologicznych w kontekście ceł świadczy usługi, zatem mogą spać spokojnie. Natomiast generalnie obserwujemy exodus spółek technologicznych z Europy do USA. Zatem coraz więcej startupów, zakładanych przez przedsiębiorców z CEE ma swoje siedziby w USA.

Wielu analityków mówi, że obecny układ premiuje super bogatych VC, a ogranicza szanse nowych graczy. Zgadzasz się z taką diagnozą?

Nie, to nie cła czy polityka handlowa decydują o przewadze funduszy. Struktura rynku VC i dostęp do kapitału to znacznie bardziej złożona kwestia, związana z doświadczeniem, track record i zaufaniem inwestorów, a nie bieżącą polityką handlową.

Czy mniejsze startupy – zwłaszcza z Europy Środkowo-Wschodniej – będą miały dłuższą, bardziej wyboistą drogę do globalnych funduszy VC?

Tak jak już wspominałem, większość firm technologicznych operuje w obszarze usług, więc przepływ dóbr ich nie dotyczy, a przepływ kapitału również nie jest objęty dodatkowymi barierami. Sama droga do globalnych funduszy VC już teraz bywa długa i wymagająca – ewentualne dodatkowe utrudnienia będą miały raczej marginalny wpływ, trudny do realnego odczucia.

Czy są dziś nisze, w których polskie startupy mogą – mimo tych zawirowań – skutecznie konkurować – np. AI, deeptech, zrównoważony rozwój?

Zdecydowanie tak, zwłaszcza w obszarach, gdzie dysponujemy silnym zapleczem edukacyjnym i wysoko wykwalifikowanymi kadrami. AI jest jednym z nich. Przykładem może być Healthnix – startup założony przez Polaków, który z sukcesami rozwija się na rynkach zagranicznych, najpierw w Wielkiej Brytanii, a obecnie w USA. Podobnie Smarschool w sektorze edtech, który niemal całkowicie pominął rynek europejski i od ponad roku konsekwentnie buduje swoją pozycję w Stanach Zjednoczonych.

Jak obecna sytuacja wpływa na strategię SpeedUp Group? Czy rozważacie przesunięcie akcentu z rund późniejszych (np. pre-IPO) na wcześniejsze (seed/early-stage), gdzie ryzyko giełdowe nie ma takiego znaczenia?

Strategia naszego funduszu jest obecnie oparta o inwestycje na etapach preseed i seed. Tego nie zmieniamy, mimo zmian makroekonomicznych, które obserwujemy obecnie. To ma większe znaczenie dla procesów exitowych z spółek, w które zainwestowaliśmy w poprzednich funduszach. Zdarzało nam się inwestować tam w spółki hardware’owe, które eksportowały do USA. Na szczęście każda z nich ma dobrze zdywersyfikowane geograficznie rynki zbytu. Tu musimy trzymać rękę na pulsie. Być może nawet opóźnić niektóre procesy wyjść z inwestycji.

Czy Twoim zdaniem startupy powinny dziś przeć do IPO czy raczej szukać długofalowego wsparcia od inwestorów prywatnych i family offices?

Moim zdaniem generalnie nie powinny przeć do IPO. IPO samo w sobie nie jest celem. Ma ono służyć pozyskaniu dodatkowego kapitału lub zwiększenia płynności dla obecnych inwestorów. Obserwowane zawirowania, mogą wykluczyć realizację tych celów. “Mogą” jest tu kluczowe, ponieważ jeśli spółka ma potwierdzony popyt na jej akcje, przez co uprawdopodabnia realizację celów IPO, to zawirowania nie powinny jej przeszkodzić.

Wreszcie – czy są jakieś długoterminowe korzyści dla polskiego ekosystemu w tej niestabilnej globalnej sytuacji? Może trudne czasy skłonią nas do budowania bardziej odpornych, zrównoważonych modeli biznesowych?

Uhh, ale się trudne wylosowało… Od dłuższego czasu obserwujemy trend polegający na próbach rozwiązania coraz mniej istotnych problemów poprzez wykorzystanie technologii. Obecnie inwestując w obszarach technologii dotyczących zdrowia, edukacji, przyszłości pracy (z ang. future of work), czy zmian klimatu, widzę pewne odwrócenie tego trendu. Wspomniane przez Ciebie trudne czasy, ten odwrót mogą spotęgować. A to w długim terminie powinno nam przynieść korzyści.

Czytaj także: