Komercjalizacyjny pakiet zmian. Czy postulaty Jakuba Jasiczaka mogą pomóc akademickiej przedsiębiorczości?

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Komercjalizacyjny pakiet zmian. Czy postulaty Jakuba Jasiczaka mogą pomóc akademickiej przedsiębiorczości?

Udostępnij:

Jakub Jasiczak, przewodniczący Porozumienia Spółek Celowych, przygotował 15 postulatów, które w jego opinii mają wesprzeć polskich badaczy zainteresowanych komercjalizacją swoich naukowych rozwiązań.

Swoimi przemyśleniami Jakub Jasiczak podzielił się w serwisie LinkedIn. Piętnastoma propozycjami zmian sprawiedliwie obdzielił trzy podmioty – rektorów krajowych uczelni, ministrów odpowiedzialnych za naukę i gospodarkę, a także prezesów spółek celowych. W opinii Jasiczaka, każdy ze wskazanych przez niego adresatów powinien wprowadzić szereg zmian, aby skuteczniej wspierać powstawanie i rozwój technologicznych startupów zakładanych na uczelniach. Mocne słowo „powinien” jest tutaj adekwatne – tym, co od razu uderza w poście Jasiczaka jest jego bezpośredni ton i tryb rozkazujący („opracuj!”, „buduj!”, „wzmocnij”!), pozostawiający niewielką przestrzeń do dyskusji. A być może i do tej dyskusji zniechęcający?

Dobre rady zawsze w cenie

Co konkretnie proponuje przewodniczący PSC? Rektorowi zaleca m.in. przygotowanie strategii komercjalizacji, motywowanie naukowców do zakładania i prowadzenia spółek poprzez system nagród czy dydaktycznych ulg, zwiększenie zatrudnienia w centrach transferu technologii oraz hojniejsze sypnięcie uczelnianym groszem, finansując m.in. prototypy powstające w spin-offach.

Minister powinien z kolei podjąć kroki na rzecz uproszczenia systemu komercjalizacji (np. tworząc procedury, które zmniejszyłyby ryzyko nieudanej komercjalizacji) oraz skuteczniej działać w obszarze promocji polskiej nauki. Najwięcej postulatów dotyczy oczywiście zwiększenia finansowania: począwszy od utworzenia „funduszu deep-tech” oferującego smart money do finansowania pre-seed.

Czytaj także: Z uczelni do startupu i z powrotem – Hanna Harkawy (podcast)

Ostatnie pięć z łącznie piętnastu postulatów Jasiczak kieruje do swoich koleżanek i kolegów, z którymi na co dzień pracuje w Porozumieniu Spółek Celowych. Nie wiadomo więc, czy chodzi o przypomnienie jakiegoś wewnętrznego kodeksu czy też poczynionych wspólnie ustaleń – czy raczej Jasiczak wychodzi z zupełnie nowymi, wcześniej nieprezentowanymi pomysłami (PSC działa od 2014 roku). Zatem, szefowie takich spółek powinni „kompleksowo wspierać” spin-offy oraz tworzyć wspólną przestrzeń dla nauki i biznesu, organizując m.in. warsztaty, podczas których oba środowiska razem ustalałyby priorytetowe obszary czy definiowały wyzwania, na które powinny odpowiadać rozwiązania od spin-offów. I tym razem postulowane jest zintensyfikowanie finansowego wsparcia: fundusze na testy półprzemysłowe, mapy komercjalizacji, organizowanie funduszy oraz syndykatów aniołów biznesu.

Za krótka lista adresatów?

Skoro już Jakub Jasiczak tak uważnie przeanalizował zaniechania kluczowych podmiotów, to czytelnik może poczuć niedosyt, że autor postulatów nie przygotował sowich propozycji dla samych naukowców. Wygląda to tak, jak gdyby akademiccy przedsiębiorcy i innowatorzy robili wszystko wzorcowo w obszarze komercjalizacji, a mimo to z każdej strony – uczelnianej, ministerialnej – napotykali niemożliwy do przezwyciężenia mur. Rektor, minister i szef spółki celowej zdają się im rzucać kłody pod nogi, byleby tylko ta komercjalizacja kolejnych „przełomowych rozwiązań” się nie powiodła.

Czytaj także: Z garażu pod Krakowem na Stadion Narodowy – Maturalni (wywiad)

Czy tak jest w rzeczywistości? Czy naprawdę polskie badaczki i badacze są zdeterminowani do tego, by tworzyć spin-offy i wprowadzać swoje produkty na rynek? Tajemnicą poliszynela jest fakt, że gros takich uczelnianych spółek stanowią spółki wskaźnikowe, zakładane tylko po to, by wykazać sukces projektu. Dodatkowo – rzecz oczywista – nie każdy naukowiec musi czuć w sobie żyłkę do biznesu. Dla niektórych badaczy proces zwany komercjalizacją zdaje się być zaprzeczeniem tego, po co przyszli na uczelnię: nauczać, badać, poszerzać wiedzę, tworzyć publikację.

Wreszcie, pominięcie naukowców może zostać odebrane w taki sposób, że traktuje się ich przedmiotowo – że o ich losie decydują wszyscy poza nimi samymi. Mało to motywujące. Dlatego lista postulatów Jasiczaka byłaby znacznie ciekawsza i bardziej wartościowa, gdyby wzbogacił ją o konkretne porady dla tych naukowców, którzy poważnie myślą o własnym biznesie. Tylko nie mogłyby to być kolejne wskazówki w stylu „zdobądź pieniądze” lub też „dowiedz się, jakich rozwiązań oczekuje biznes”.

„Tak się tego nie załatwia”

O przedsięwzięciu przewodniczącego PSC ambiwalentnie wypowiadają się też ci członkowie PSC, z którymi udało się nam porozmawiać przed publikacją tekstu. Z jednej strony – podkreślają oni, że warto docenić odwagę swojego szefa. Że środowisko potrzebuje takiej dyskusji, takiego rewolucyjnego zapału. I rzeczywiście, każdy pretekst do podjęcia rozmów, czy w Polsce nauka umie współpracować z biznesem, wart jest pochwały. Nie sposób odmówić też panu Jasiczakowi konsekwencji w działaniu: aktywnie reprezentuje on PSC i swoimi publikacjami, wystąpieniami czy wywiadami od dłuższego czasu zwraca uwagę na ograniczenia, z którymi spotyka się on sam, spółki celowe czy naukowcy.

Czytaj także: Zbudują dom na nowo: najciekawsze spin-offy z Targów BUDMA 2024

Z drugiej strony, nasi rozmówcy są zniechęceni właśnie takim apodyktycznym tonem i populistycznym wydźwiękiem postulatów, sprowadzających się przede wszystkim do sugestii: „dajcie więcej pieniędzy”. Dla części środowiska oczywistym jest też fakt, że takim podejściem – publikowaniem samozwańczych postów – nie zdobędzie się poważania wśród ministrów czy rektorów. Temat komercjalizacji wymaga raczej gabinetowych rozmów, wspólnego wypracowywania stanowisk, wyważonej debaty.

Czytaj także: