Czytasz właśnie artykuł z cyklu pt. „10K-1MLN”, w którym przedstawiciele polskiej sceny startupowej dzielą się swoimi doświadczeniami i opinią na temat inwestowania.
1koszyk to narzędzie e-commerce, za pomocą którego sprzedawca generuje w panelu linki do swoich produktów, a potem umieszcza taki link w dowolnej lokalizacji w sieci. Klient po wejściu w link przenoszony jest bezpośrednio do koszyka i płatności, z pominięciem witryny sklepu. Jeden panel pozwala zarządzać sprzedażą we wszystkich kanałach, bez potrzeby jakiejkolwiek integracji.
W co byś zainwestował 10K, 50K, 200K, 500K, 1MLN?
10K – zainwestowałbym w książki, naukę, sport, hobby. Dobre samopoczucie, witalność i energia to zasoby, o których zdarza się zapominać w wirze pracy, a są bardzo ważne.
50K – przeznaczyłbym na rozwój zawodowy. Mam tu na myśli szkolenia i kursy, udział w organizacjach i klubach biznesowych. Chciałbym rozwinąć swoje kompetencje menadżerskie oraz miękkie umiejętności np. poprzez pomoc dobrego Business-Coacha.
200K – pozwala myśleć o jakimś przedsięwzięciu nastawionym na bezpośredni zysk. Z uwagi na mój profil działalności – pewnie aplikację. Dzisiaj stawiałbym na te pro-ekologiczne. Pomysł „na szybko” – grywalizacja, w której nagradzani są gracze generujący najmniejszy ślad węglowy.
500K – przeznaczyłbym na rozwój projektu 1koszyk. Istnieją mocne przesłanki, że projekt będzie rósł. Został znakomicie przyjęty przez rynek i jest coraz częściej zauważany przez dużych partnerów jak chociażby mBank. Chciałbym zintensyfikować prace i zrealizować kolejne pomysły, które uczynią 1koszyk jeszcze bardziej uniwersalna platforma sprzedaży online.
1MLN – myślę, że inwestycję takiej kwoty chciałbym zdywersyfikować. Nie czuje się ekspertem rynków finansowych, więc pewnie wybrałbym w miarę bezpieczne instrumenty, jak obligacje czy fundusze inwestycyjne o zrównoważonym profilu. Myślę, że ciągle niedoceniane są inwestycje w dzieła sztuki, które w dłuższym terminie raczej stanowią bezpieczna lokatę o potencjalnie dobrej stopie zwrotu. Oczywiście taka forma inwestowania wymaga albo sporej wiedzy, albo dobrego doradcy.
Czy jest coś, w co mogłeś zainwestować, a nie zainwestowałeś i teraz żałujesz?
Staram się być perfekcjonistą, co w przypadku startupów chyba nie zawsze jest zaletą. Żałuję, że nie spróbowałem zrealizować kilku pomysłów lub zbyt wcześnie je porzuciłem. Pomysłem, którego szczególnie żałuję jest platforma internetowa agregująca profile trenerów, szkółek i klubów sportowych dla dzieci. Wydaje mi się, że potrzeby edukacji sportowej są ogromne i stale rosną. Brakuje wiarygodnego i profesjonalnego serwisu umożliwiającego porównanie ofert, ich weryfikację poprzez system ocen, a także zapoznanie się z bieżącymi wydarzeniami i trendami w segmencie sportu obejmującym dzieci i młodzież.
Czy masz na swoim koncie nietrafione inwestycje? Opowiedz o nich.
Staram się być ostrożnym inwestorem i nie ryzykować zbyt wiele. Absolutnych klap finansowych nie pamiętam, ale w wielu przypadkach straciłem dużo czasu. Było kilka pomysłów, które zrealizowałem zbyt wcześnie i za szybko odpuściłem. W 2000 roku współtworzyłem antyk.krakow.pl – portal rynku sztuki. Niestety wówczas było to postrzegane jako fanaberia i chwilowa ciekawostka. Później Omnihome – agregator ofert developerskich (znów za wcześnie). Miałem wiele pomysłów. Jednym z nich było coś w stylu beaconów, tylko opartych na SSID sieci WIFI. W czasie gdy na Kickstartererze debiutował Pebble, planowałem stworzenie serwisu o smartwatchach, nawet miałem świetna domenę, niestety znów zabrakło cierpliwości. Ostatnio pomyślałem, że temperaturę w miastach mógłby znacznie obniżyć biały kolor ulic. Okazało się, że ktoś już to wymyślił.
Gdzie szukasz inwestycji? Po czym poznajesz, że mogą się zwrócić?
Czekam na pomysł, iskrę, która wprawia w euforię, pozwala uwierzyć w szanse i zainspirować innych. Tak było z MamaBox – pomysłem na zabawę z dzieckiem, dostarczanym w formie subskrypcji. Zrealizowaliśmy ten pomysł z żoną i jej wspólniczką. Udało się nam zdobyć nagrodę i finansowanie w konkursie Pomysł na biznes Agory i Raiffeisen Banku. Mali sportowcy – kolejny temat dotyczący dzieci, czekający na swój moment. Miałem także udział w projekcie e-commerce madramama.pl, który funkcjonuje od wielu lat.
Jak zacząć inwestować?
Chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Myślę, że jak każda dziedzina, inwestowanie wymaga doświadczenia i wprawy. Trzeba pamiętać o ryzyku, myśleć analitycznie, słuchać uwag i mądrze wyciągać wnioski. Dla osób kreatywnych bywa to trudne. Akt twórczy wymaga emocji i bywa bardzo spontaniczny. Biznes musi jednak go okiełznać, ując w pewien proces i zweryfikować.
Kiedy wyjść z inwestycji, żeby nie stracić, ale wyciągnąć jak najwięcej?
Nie wiem. Chyba nie jestem właściwą osobą, aby odpowiedzieć na to pytanie. Dla mnie tworzenie to pasja i emocje, rodzaj sztuki. To rola marchanda, aby dobrze i w odpowiedniej chwili sprzedać dzieło. Trudno wymagać, aby twórca tworzył wyłącznie z myślą o zysku (pewnie i tak bywało, ale wolę wierzyć, że nie). Mam za sobą kilka przedsięwzięć, które nie zarobiły, ale zyskałem ogromne doświadczenie, co z perspektywy czasu okazało się bardzo ważne.
Osiągnięcie kompromisu pomiędzy nowatorską wizją a prawami rynku to chyba jedno z trudniejszych zadań dla startupu. Łatwo się o tym przekonać prowadząc negocjacje z inwestorami.