Parlament Europejski ureguluje kryptowaluty?
Jeszcze 9 lutego dwie główne frakcje Parlamentu Europejskiego przedstawiły plan uregulowania rynku kryptowalut. A dokładniej – rozszerzenia istniejących przepisów mających na celu przeciwdziałanie praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu do wszystkich transakcji kryptograficznych.
Głosowanie nad tym projektem miało odbyć się 28 lutego, ale zostało odłożone. Unia Europejska miała bowiem obawy dotyczące niezrozumienia nowego prawa. Jak wskazuje portal Bitcoin.pl – w społeczności cyfrowych aktywów pojawiły się interpretacje, które wskazywały, że projekt zakazałby m.in. wykopywania kryptowalut.
Parlament Europejski pracował wówczas nad wyjaśnieniem kwestii „proof-of-work”, po to, by zapewnić dokładne przepisy i ograniczyć szanse na nieporozumienia z powodu nowego prawa. To określono jako – MiCA, czyli Markets in Crypto-Assets. Prace nad tą regulacją zaczęły się już w 2020 r. Teraz jednak temat powraca, a to z powodu wojny na Ukrainie.
Szefowa EBC nawołuje do uregulowania kryptowalut
Christine Lagarde – szefowa Europejskiego Banku Centralnego od dawna ma plany co do kryptowalut. Tj. domaga się uregulowania tego rynku – a przede wszystkim skończenia z anonimowością, z jaką kojarzą nam się cyfrowe aktywa. Warto w tym miejscu jednak podkreślić, że Unia Europejska nie jest jako tako przeciwko kryptowalutom. Najlepszym tego dowodem jest Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), który w maju 2021 r. wyemitował obligacje o wartości 100 mln euro na blockchainie Ethereum.
Ich olbrzymią przeciwniczką jest jednak sama Christine Lagarde, która w zeszłym roku stwierdziła, że kryptowaluty NIE SĄ żadnymi walutami. Co więcej – według szefowej EBC, są one wysoko spekulacyjne, podejrzane i mają dużą intensywność pod względem zużycia energii. Lagarde domaga się nie tylko regulacji kryptowalut, ale także stablecoinów, jak i pozostałych cyfrowych aktywów.
Niemniej sama szefowa EBC wskazuje, że utworzenie CBDC (czyli cyfrowej waluty banku centralnego) jest potrzebne. Chciałaby jednak, żeby CBDC funkcjonowało obok pieniądza fiducjarnego, tj. np. euro. Christine Lagarde obecnie jest wyjątkowo aktywna w kwestii regulacji kryptowalut, a jako powód wymienia wojnę na Ukrainie. Zdaniem niektórych europejskich polityków – kryptowaluty mogą pomóc Rosjanom w obchodzeniu sankcji.
Warto jednak podkreślić, że na Ukrainę płyną jednak darowizny właśnie w postaci kryptowalut. Co więcej – sam ukraiński rząd oficjalnie je przyjmuje na państwowe portfele BTC, ETH i USDT. Na Ukrainę miało już wpłynąć 35 mln dolarów we wspomnianych kryptowalutach. Z kolei Rosja niedawno wprowadziła prawo regulujące rynek kryptowalut, a jeszcze niedawno krążyły pogłoski, że państwo to w ogóle ich zakaże.
Wojna na Ukrainie a kryptowaluty
Choć w Unii Europejskiej działają pewne frakcje czy politycy, którzy dążą do uregulowania rynku kryptowalut, to nie wiadomo, jak ostatecznie będzie wyglądać prawo przyjęte przez Parlament. Stefan Berger – członek Komisji Gospodarczej i Monetarnej Parlamentu Europejskiego wskazuje, że przyjęcie MiCA będzie oznaczało dla Unii szansę na wyznaczanie światowych standardów.
Według niego silne poparcie dla MiCA jest sygnałem ze strony Parlamentu Europejskiego dla neutralnego technologicznie i przyjaznego innowacjom sektora finansowego. Temat regulacji zaczyna coraz bardziej przybierać na sile właśnie z powodu wojny na Ukrainie. Jednak kryptowalutowi eksperci, tacy jak Brad Garlinghouse (CEO Ripple) wskazują, że Rosja nie może ich wykorzystać do unikania globalnych sankcji.
Garlinghouse wskazuje, że kryptowalutowe giełdy czy fintechy często współpracują z partnerami bankowymi, którzy ryzykują utratę licencji, jeśli osoba z czarnej listy ominie środki bezpieczeństwa. Stąd powstały takie zasady jak KYC i AML, a także ustawa OFAC. Jak sam twierdzi – jego firma jest wręcz zobowiązana do NIE WSPÓŁPRACOWANIA z bankami objętymi sankcjami lub krajami, które są ograniczonymi kontrahentami. CEO Ripple dodaje, że kojarzenie kryptowalut z przestępcami czy sposobami na pranie brudnych pieniędzy jest przestarzałym argumentem, który nie ma zastosowania w dzisiejszej rzeczywistości.
Co więcej – choć według raportu Bloomberga – Rosjanie mają posiadać nawet 12% globalnych zasobów kryptowalut, to eksperci wskazują, że Ukraina jest znacznie lepiej przystosowana do adopcji kryptowalut niż Rosja. Pokazuje to indeks Global Crypto Adoption Index firmy Chainalysis, która sklasyfikowała Ukrainę na 4. miejscu, jeśli chodzi o transakcje kryptograficzne.
Ponadto z raportu The New York Times z 2021 r. wynika, że Ukraina przetwarza więcej transakcji kryptowalutowych dziennie niż w hrywnie. Dziennie na Ukrainie ma dokonywać się transakcji kryptowalut o wartości ponad 150 mln dolarów. A sam kraj jeszcze na tydzień przed wybuchem wojny zalegalizował kryptowaluty. To dzięki temu możliwe było utworzenie państwowych portfeli, które obecnie przyjmują darowizny z całego świata.