Nowy etap rozwoju polskiego rynku VC
Jednocześnie z ogłoszeniem informacji o przekazaniu kolejnych pieniędzy, PFR Ventures przedstawił pięć celów dla polskiego ekosystemu finansowania innowacji:
1. Jeszcze większa współpraca międzynarodowa – przyciągnięcie większej liczby doświadczonych funduszy VC, które pomogą lokalnym startupom zostać globalnymi liderami i zapewnią know-how dla lokalnych zespołów zarządzających.
2. Wzmocnione finansowanie na najwcześniejszym etapie – w myśl zasady, że trzeba najpierw zasiać, by później zbierać owoce. W tym celu PFR Starter i Biznest będą jeszcze większe i na lepszych warunkach.
3. Kontynuacja inwestycji w nowe zespoły zarządzające, by liczba profesjonalnych zespołów podążała za wzrostem rynku. Bardziej doświadczone zespoły będą mogły wtedy realizować międzynarodową strategię inwestycyjną.
4. Pogłębione zaangażowanie wiedzy i kompetencji, które już są w innych obszarach gospodarki, do rozwoju startupów. Kontynuacja stymulacji aniołów biznesu poprzez program PFR Biznest na poprawionych warunkach oraz PFR CVC (również w nowej, ulepszonej formule).
5. Inspirowanie do zmiany świadomości i nastawienia wśród przyszłych founderów – Zaangażowanie młodego talentu do zakładania i rozwoju startupów.
Nowa edycja programów zarządzanych przez PFR Ventures ma zapewnić kapitał dla najlepszych polskich startupów, z potencjałem na szybki rozwój. W konsekwencji pozwoli to zaspokoić różne potrzeby innowacyjnych spółek: od sfinansowania prototypów do zapewnienia kapitału na ekspansję międzynarodową. Inwestorzy dostarczają nie tylko kapitał, ale też wiedzę, wsparcie doradcze i bieżącą pomoc w rozwijaniu biznesu.
W ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki 2021-2027 PFR Ventures planuje inwestycję w 50 funduszy, co przełoży się na wsparcie ok. 500 startupów. Łączna wartość inwestycji wyniesie 3,2 mld zł, z czego 1,9 mld zł stanowi kapitał publiczny.
Kontynuowane są działania, które rozpoczęto w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.
– Nowe programy zapewnią kapitał dla funduszy venture capital, a w konsekwencji dla startupów, po roku 2023. Nie będzie więc luki finansowej, z którą mieliśmy do czynienia w 2018 roku – mówi Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR Ventures – Rynek venture capital w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie i właśnie obserwujemy jego przejście do kolejnego etapu. W ostatnich latach doszło do potężnej zmiany w świadomości uczestników rynku. Pojawia się coraz więcej projektów, które jeszcze kilka lat temu nie miałyby szans na finansowanie od polskich funduszy, a apetyt na finansowanie innowacji jest coraz większy. Wciąż jesteśmy jednak w początkowej fazie i rola środków unijnych w budowie fundamentów naszego ekosystemu jest nie do przecenienia.
Nowy etap rozwoju to także adaptacja programów PFR Ventures do zmieniających się warunków rynkowych. PFR Ventures chce stymulować inwestycje w startupy dzięki większym zachętom dla inwestorów, w postaci asymetrii zwrotu z inwestycji i ulg podatkowych. Same spółki mogą też liczyć na większe wsparcie kapitałowe w ramach pojedynczej inwestycji. Dostosowuje się w ten sposób do zmieniającego się otoczenia gospodarczego.
– To szczególnie istotne dla startupów na najwcześniejszym etapie, które dopiero kształtują swój model biznesowy i są przed pierwszą komercyjną sprzedażą. Do nich skierowane są dwa programy, PFR Starter i PFR Biznest. Łączne dofinansowanie w ramach nowych edycji obu programów to ponad 1 mld zł. Maksymalny ticket inwestycyjny w nowych funduszach, dysponujących środkami w ramach programu FENG, to 5 mln zł, a więc 25 proc. więcej niż dotychczas – dodaje Maciej Ćwikiewicz.
Obecnie wciąż trwa horyzont inwestycyjny Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020. Zamknięty został już etap inwestycji w same fundusze. Są one jednak aktywne. Dysponują publicznymi i prywatnymi środkami na finansowanie startupów. To właśnie one zapewniają i będą dalej zapewniać kapitał innowacyjnym spółkom. Horyzont inwestycyjny w tym programie sięga do końca 2023 roku.
Paweł Maj, investment director w Warsaw Equity Group:
Ogłoszenie przez PFR Ventures nowych edycji programów PFR Starter, PFR Biznest, PFR OI, PFR Koffi oraz PFR CVC, które zasilą fundusze venture capital łączną kwotę 3.2 mld zł (z czego PFR Ventures alokuje 1,9 mld zł oraz dodatkowe 1.3 mld zł dołożą inwestorzy prywatni) to dobra i spodziewana wiadomość.
W Europie środki publiczne (pochodzące z programów pan-europejskich jak EIF czy EBRD oraz programów lokalnych jak w Polsce PFR, NCBR oraz BGK) odpowiadają za około 40% finansowania funduszy venture capital. Polski ekosystem startupowy jest młodszy, przez co mniej rozwinięty, stąd udział środków publicznych w finansowaniu funduszy VC jest większy.
Pozytywnym zaskoczeniem deklaracji PFR jest deklaracja zwiększenia wkładu z 1,5 mld zł w ramach obecnych programów do 1,9 mld zł w ich nowych edycjach (wzrost o 25%), jak również zwiększenie maksymalnej wielkości inwestycji funduszy z programów PFR Starter i PFR Biznest z 4 do 5 mln zł.
Za późno?
Natomiast rozczarowaniem jest fakt ogłoszenia nowych programów dopiero teraz. Co prawda PFR Ventures deklaruje rozpoczęcie pierwszych naborów do nowych programów pod koniec Q4 2022, co w optymistycznym założeniu oznacza, że pierwsze fundusze rozpoczęłyby inwestycje w Q4 2023.
Niestety w rzeczywistości ponownie (poprzednio mieliśmy blisko 3-letnią dziurę w dostępności kapitału dla startupów w momencie zakończenia okresu inwestycyjnego funduszy KFK a rozkręceniu się obecnych programów PFR Ventures) będziemy mieli znaczące ograniczenie w dostępie do finansowania startupów, gdyż aktywność funduszy VC współfinansowanych z obecnych programów PFR Ventures zacznie znacząco zwalniać już od przełomu 2022/2023, a większość wybranych przez PFR nowych funduszy będzie w pełni operacyjna najprawdopodobniej dopiero w 2025 roku (należy pamiętać, iż od uruchomienia naboru do danego programu a możliwością rozpoczęcia finansowania przez dany fundusz mija kilkanaście miesięcy, a w ramach danego programu PFR będzie prowadził wiele naborów jak to miało miejsce w przypadku obecnych programów. Można tylko wspomnieć, iż w przypadku najpopularniejszego programu PFR Starter w latach 2017-2021 przeprowadzono 12! naborów, w ramach których wyłoniono 13 funduszy).
Co deklaracja nowych edycji istniejących programów oznacza dla founderów?
Spadający dostęp do finansowania już od drugiej połowy 2023 roku, z dołkiem pomiędzy Q4 2023 i Q1 2024, powolnym wychodzeniem z dołka od Q2 2024 oraz powrotem do ilości dostępnego kapitału z funduszy współfinansowanych przez PFR Ventures dopiero w 2025 roku. Niestety luki tej, szczególnie w przypadku startupów na etapie pre-seed i seed nie uzupełnią fundusze zagraniczne inwestujące w Polsce (które skupiają się głównie na inwestowaniu w rundy series A i kolejne) ani fundusze niepubliczne.
Szymon Janiak, współtwórca i partner zarządzający Czysta3.vc:
Zastrzyk kapitału publicznego dla polskiego venture captial uratuje ten rynek od spodziewanej zapaści. Wciąż jednak często można spotkać się z bezrefleksyjną krytyką tego typu działań, twierdząc, że to marnotrawstwo – a nie budowanie wartości. Warto więc na chwilę zastanowić się nad jego funkcją.
Po pierwsze kapitał ten ma dać szansę managerom nauczyć się inwestowania na dużą skalę, bo nie jest to wiedza, którą można przyswoić teoretycznie. Żeby zostać skutecznym inwestorem, trzeba stracić określoną ilość pieniędzy – to po prostu krzywa uczenia. Zbieranie funduszy dla początkujących zespołów jest niezwykle trudne – zwłaszcza obecnie, o czym mówią eksperci z całej Europy.
Po drugie pozwala to oswoić inwestorów w funduszach (LP) z nową klasą aktywów, jaką są inwestycje w VC. Polski inwestor wciąż jest zachowawczy, woli bezpieczniejsze metody lokowania środków. Lewar publiczny, np. w postaci asymetrii zysku, zachęci go do tego, by spróbować. Jeśli się uda – chętnie będzie inwestować kolejne środki bez stosowania żadnych zachęt.
Po trzecie zwiększa to liczbę startupów, które otrzymają wsparcie. W efekcie mamy więcej sukcesów, lepsze standardy rynkowe oraz większą liczbę founderów, którzy zarobili na exitach, więc naturalnie widzą wartość w zostaniu LP w funduszach. Jednocześnie zachęca to zagranicznych inwestorów do alokacji kapitału w polskie spółki.
Bez pieniędzy czekałby nas marazm
Mając świadomość powyższego, wiedząc, że strategia ta sprawdziła się w innych krajach (np. słynny ekosystem izraelski powstał właśnie w oparciu o publicznych kapitał) oraz obserwując, co obecnie dzieje się na światowych rynkach inwestycyjnych, należy być świadomym, że bez tego zastrzyku na rynku nastałby marazm, a następnie regres.
Nagle z sytuacji, gdzie obecnie kilkadziesiąt procent funduszy ma charakter publiczno-prywatny, Polska bije rekord za rekordem w zakresie statystyk VC, a startupy są przyzwyczajone, że mają dostęp do kapitału, przeszlibyśmy do sytuacji, gdzie na koniec 2023 r., właściwie z dnia na dzień, rynek skurczyłby się kilkukrotnie i bardzo zaostrzyłyby się kryteria inwestycyjne.
Co więcej – nieodgadnione dziś negatywne prognozy makroekonomiczne dla Europy Środkowo- Wschodniej spowodowane licznymi czynnikami, jak wojna na Ukrainie czy znaczące zmiany w zakresie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych są dodatkowych hamulcem dla inwestorów, z których większość zaczęła bardziej uważnie lokować kapitał.
Wsparcie publiczne pozwoli na dalszy rozkwit polskiego ekosystemu i pozwoli przetrwać trudną sytuację, by na koniec dnia po kilku latach uniezależnić się i zbudować solidny fundament dla rynku opartego na prywatnych środkach.
Przeczytaj również: 3,2 mld zł na finansowanie startupów z programu UE