Pokonała guza mózgu i postanowiła pomóc innym. Innocenta Dźwierzyńska o zdrowiu w startupie

Dodane:

Innocenta Dźwierzyńska Innocenta Dźwierzyńska

Pokonała guza mózgu i postanowiła pomóc innym. Innocenta Dźwierzyńska o zdrowiu w startupie

Udostępnij:

Co bym robiła w życiu, gdyby na mojej drodze nie stanął guz mózgu? Nie wiem i wolę nie wiedzieć. Guz mózgu sporo zmienia. Ja zmieniłam życie i stworzyłam Mednavi, które poprawia jakość życia ludzi z nowotworami.

Czytasz właśnie artykuł z cyklu pt. „Zdrowie w startupie”, w którym właściciele startupów z sektora HealthTech podpowiadają, jak dbać o zdrowie, oraz zdradzają jaką drogę musieli przebyć, aby ich produkty znalazły się na rynku.

Trzy lata temu dowiedziałam się, że mam guza kąta mostowo-móżdżkowego, czyli nowotwór, zlokalizowany w trudnej do operacji części mózgu. Operacja była jednak wymagana, bo guz wywołał obrzęk mózgu i zagrażał mojemu życiu. Zabieg wiązał się jednak z poważnymi, neurologicznymi powikłaniami pooperacyjnymi.

Lekarze powiedzieli, że podczas interwencji chirurgicznej muszą uszkodzić nerw twarzowy. Miałam mieć sparaliżowaną połowę twarzy, problemy z okiem, a nawet problemy z przełykaniem. Nie godziłam się na to! Wypisałam się z tego szpitala i rozwiązania szukałam na własną rękę.

Cześć I. Własne zdrowie

Robię kroki

Dziś staram się przynajmniej o trochę ruchu w ciągu dnia. Robię minimum pięć tysięcy kroków dziennie. Przeważnie to spacery w parku, żeby jeszcze przy tym złapać trochę tzw. przyrody. Staram się biegać trzy razy w tygodniu, a czasem idę na fitness z muzyką w tle.

I codziennie staram się odżywiać uważniej. Próbowałam przejść na weganizm, ale okazało się to dla mnie zbyt dużym wyzwaniem, przynajmniej na razie. Ograniczam jednak mięso. Staram się jeść jak najmniej przetworzone produkty. Jem za to dużo warzyw i owoców, a także dużo płatków zbożowych. I obowiązkowo siemię lniane. Do tego suplementuję się witaminami C i D.

Staram się to zresztą słowo klucz. Nie zawsze bowiem trzymam się reżimu dietetycznego i treningowego. Ale się staram. I Tobie polecam się starać.

Wyciszam się

Gdy zachorujesz na nowotwór, zaczynasz szukać przyczyny. Pytasz siebie: skąd się to u mnie wzięło?! Ciągle powtarzam, że sama sobie tego guza wyhodowałam, żyjąc w ciągłym stresie.

Praca w Mednavi to też stres, bo mimo poczucia, że idziemy do przodu i tworzymy mapę świata dla tych, którzy zachorowali, to praca bywa stresująca. Aby więc zachować balans psychiczny, medytuję. Korzystam z aplikacji CALM. Mają cudowny program także do medytacji w ruchu – mindful walking. Uspokaja umysł, spróbujcie!

Poza tym, unikam toksycznych ludzi i niezdrowej żywności. Kiedyś nie wiedziałam, że obie te grupy to prawdziwi zabójcy. Dziś uciekam przed nimi świadomie.

Część II. Zdrowie innych

Powiem wprost: jeśli nie dbasz o siebie, zachorujesz. Jestem w tym temacie wiarygodna!

Polecam zmianę diety, ruch i medytacje.

Zdrowy styl życia w zanieczyszczonym środowisku, przy chemicznym jedzeniu i nieustannym stresie wydaje się niemożliwy. Ale można żyć zdrowo. Może nie wszystko od razu. Nie wszystkie puzzle będą pasować. Ale już kilka drobnych nawyków wystarczy, żeby poprawić jakość życia.

Część III. Droga startupu na rynek medyczny

Kiedy zdiagnozowano u mnie guza mózgu, nie mogłam znaleźć odpowiedniej metody leczenia i placówki, w której mogłabym być zoperowana. W pierwszych diagnozach słyszałam: kalectwo, albo koniec. Musiałam tę placówkę znaleźć sama.

Notatka dla chorych na raka

Mednavi to serwis internetowy w formie aplikacji, który pokazuje jak i gdzie można leczyć różne rodzaje nowotworów. Jak nawigacja prowadzi chorych i ich bliskich przez labirynt systemu ochrony zdrowia. W czytelny sposób prezentuje wszystkie możliwości leczenia danej choroby i wskazuje placówki lecznicze, które je oferują.

Pomaga zrozumieć i zaplanować terapię, zbiera dane z wielu źródeł, często trudno dostępnych dla pacjenta (wojewódzkie oddziały NFZ, setki szpitali, wytyczne polskich i europejskich lekarzy).

Mednavi powstało z myślą o chorych i ich bliskich, którzy poszukują informacji o terapiach w danym typie raka i miejscach, które takie leczenie oferują. Skierowane jest zarówno do osób właśnie zdiagnozowanych, jak i będących już w różnych stadiach choroby.

Po 2 latach pojawiliśmy się na rynku

Na pomysł Mednavi wpadłam jeszcze w szpitalu, tuż po operacji. Obudziłam się, choć według tego, co słyszałam od lekarzy w innych szpitalach i przeczytałam w sieci, mogłam się nie obudzić. Ale uparłam się, szukając tej wiedzy.
Przez kilka miesięcy po zabiegu ludzie nie do końca chcieli mnie słuchać. Długo za to sama słuchałam, że to wspaniała idea i że dobrze zrobić coś dla ludzi. W pomysł uwierzył prywatny inwestor. Rozpoczęliśmy z zespołem pracę nad technologią i kontentem. I tak po dwóch latach projekt trafił na rynek.

Trudności, bolączki i problemy

Budowanie biznesu to szereg wielu aktywności. Dla mnie jest jak puzzle, w których żeby obrazek był cały i pełny, muszą pasować do siebie wszystkie klocki. A mówię o puzzlach z 5 tys. elementów z obrazkiem lasów Amazonii! Najtrudniejsze to właśnie dopasowanie wszystkich tych elementów do technologii.

Ale i tak najważniejsza jest treść, która może uratować życie. Funkcjonalność jest jak karetka pogotowia, musi dowieźć.

Samemu takie puzzle ciężko ułożyć. Najważniejsza jest praca zespołowa.

Autor: Innocenta Dźwierzyńska, pomysłodawczyni Mednavi