57% Polaków dba o swoją prywatność w sieci?
Firma ClickMeeting w trakcie jednego ze swoich wydarzeń online w lutym 2022 r. ankietowała 510 uczestników w kwestii dbania o ich prywatność w sieci. Zapytano ich ogólnikowo m.in. o to, czy dbają o swoją prywatność w sieci. Zgodnie odpowiedziało 57,65% ankietowanych. Z kolei 40,59% wskazało, że nie zawsze o nią dbają, ale się starają. Kolejne 1,17% nie wie jak to zrobić, a dla 0,59% jest to zupełnie nieistotne.
Zdawać by się mogło zatem, że Polacy – przynajmniej słownie – dbają o swoją prywatność czy cyberbezpieczeństwo. Trzeba mieć jednak na uwadze, że próba była stosunkowo niewielka, a samą ankietę przeprowadzono wśród raczej świadomych cyfrowo Polaków (wskazuje na to, chociażby fakt, że 28,11% z nich używa VPN-ów). Rzeczywistość może nie być jednak tak kolorowa i Polacy mogą nie być aż tak bardzo świadomi potencjalnych zagrożeń w sieci.
W przytaczanej sondzie, gdy zapytano o to, w jaki sposób dbają o swoją prywatność (odpowiedzi wielokrotnego wyboru) – 63,45% ankietowanych zwracało uwagę na pliki cookies. 59,04% dba o ustawienia prywatności w mediach społecznościowych, a 57,83% o te same opcje w przypadku komputerów lub smartfonów. Kolejne 39,96% używa trybu incognito w przeglądarce, 28,11% VPN-ów, a 15,46% szyfrowanej poczty elektronicznej.
71% Polaków dostrzega ryzyko wyłudzenia danych osobowych
A teraz przejdźmy do tych mniej optymistycznych danych. Według cyklicznego badania realizowanego na zlecenie BIK pt. „Cyberbezpieczeństwo Polaków” – 71% z nas dostrzega ryzyko wyłudzenia danych osobowych, co – w mojej ocenie – jest paradoksalnie niskim wynikiem. Dziw bierze, że nieco ponad ¼ Polaków takiego zagrożenia nie dostrzega.
Tym bardziej że według danych BIK co trzecia osoba w naszym kraju doświadczyła w ostatnim półroczu co najmniej jednego zagrożenia zw. z cyberprzestępczością! 38% badanych doświadczyło phishingu, 33% ULEGŁO wyłudzeniu pieniędzy z powodu „super okazji”, a kolejne 30% znalazło się w niebezpieczeństwie w wyniku wycieku ich danych z różnych instytucji.
Dość pesymistycznie nastrajają także kwestie dot. zawierzenia Polaków wobec ochrony ich danych osobowych przez instytucje czy firmy. Aż 87% z nas nie ma pełnego zaufania do ochrony ich danych osobowych. 22% ankietowanych uważa wręcz, że nie ma kontroli nad tym, do jakich danych na ich temat mają dostęp inni.
Jednocześnie według badań Surfshark większość Polaków nie uważa swoich danych za tak istotne, jak w przypadku influencerów, urzędników czy dyrektorów lub właścicieli firm. I jak przekonuje samo Surfshark – z tego powodu wierzą, że są mniej narażeni na cybaratak od wymienionych wcześniej postaci.
Co więcej – przekonanie o większej wiedzy nt. cyberbezpieczeństwa, powoduje, że wprost proporcjonalnie rośnie przekonanie o tym, że nie padnie się ofiarą cyberataku. Co rzecz jasna jest wyjątkowo nieroztropne. I takie przekonanie panuje w zasadzie niezależnie od grupy wiekowej czy płci. Jest to o tyle problematyczne, że cyberataki stają się w Polsce coraz częstsze.
Hakerzy w Polsce są coraz aktywniejsi
Korzystamy z bankowości online, BLIKA, kryptowalut – naszymi pieniędzmi obracamy głównie wirtualnie i cyfrowo. Nic dziwnego zatem, że rośnie liczba ataków hakerskich. Według danych firmy Check Point aktywność hakerów już w styczniu 2022 r. wzrosła o 37 p. proc. względem ubiegłego miesiąca. 2021 r. był w zasadzie rekordowym, jeśli chodzi o wzrost zagrożenia hakerskiego globalnie, bo to podwyższyło się o 50 p. proc. w ogóle.
To poniekąd pokłosie pandemii koronawirusa, która wymusiła cyfryzację. Jak wskazują dane Check Point głównymi ofiarami były sektor edukacyjny i naukowy. Jednak liczba ataków w sektorze bankowo-finansowym w 2022 r. sięgnął średnio 870 tygodniowo!
Raport autorstwa Cyfrowa Polska: „Cyberbezpieczeństwo w Polsce w 2021 r.: cyberataki na urządzenia końcowe” podaje, że jeszcze w 2021 r. aż 64% firm w Polsce odnotowało co najmniej jeden incydent dotyczący cyberprzestępczości. Najpopularniejszą metodą ciągle jest phishing, który stanowił aż 73,15% wszystkich incydentów.
Jak wskazują eksperci ds. cyberbezpieczeństwa – ciągle najsłabszym ogniwem w kwestii ochrony przed atakami hakerskimi pozostają pracownicy. PwC wskazuje, że aż 70% incydentów jest spowodowane działaniami pracowników, a hakerowi na uzyskanie dostępu do systemów i danych potrzeba średnio 4 godz. To zaledwie pół etatu. Co więcej – 31% cyberataków kończy się ujawnieniem lub modyfikacją danych firmowych.
Ten brak świadomości dot. cyberzagrożeń wiąże się zresztą z oporem polskich firm przed digitalizacją i rozwojem kompetencji cyfrowych swoich pracowników. Bo tak – taki opór istnieje. Pokazują to badania pt. „COVID-19 Business Pulse Survey”. Według nich ponad 50% firm w Polsce uważa, że nie potrzebuje dalszej cyfryzacji. Z czego najbardziej oporne są mikro przedsiębiorstwa. Tutaj aż 67% z nich sądzi, że digitalizacja jest nieistotna. Co więcej, na pytanie, dlaczego firmy nie szkoliły swoich pracowników w 2020 r. – 67% przebadanych organizacji wskazało, że mają oni wystarczające kompetencje.
W świadomości niektórych przedsiębiorców – zwłaszcza z sektora MŚP – zakotwiczyło się też, że cyfryzacja oznacza problemy. W końcu firma nie będzie zagrożona atakami hakerskimi, jeśli… nie będzie zdigitalizowana. To niestety błędne koło, logika chłopskiego rozumu, który na problem potrąceń pieszych wskazałby rozwiązanie – nie wychodź z domu, to nic Cię nie przejedzie.
16,8 mld dolarów – tyle wyniosą wydatki na cyberbezpieczeństwo
Świadomość cyfrowa czy tego chcemy, czy nie – będzie jednak postępować. W końcu biznes już przez pandemię mocno przeniósł się do internetu, a trend cyfryzacji, robotyzacji i automatyzacji na świecie jest jasny. Jest to olbrzymia szansa dla startupów, które chcą podjąć się problemu cyberzagrożeń i skutecznie z nimi walczyć.
Jak wskazuje raport Cyfrowej Polski – do 2026 r. wydatki na cyberbezpieczeństwo w skali globalnej sięgną 16,8 mld dolarów. W ciągu tylko ostatnich dwóch lat liczba użytkowników internetu wzrosła o 17%. Już 5,22 mld ludzi na świecie korzysta z telefonów komórkowych, a choć raz z sieci skorzystało 4,9 mld osób. A zatem ok. 67,3% ludzi na świecie jest scyfryzowanych. Nawet osoby starsze i te najbiedniejsze regiony ulegają digitalizacji. Smartfon jest w końcu w zasięgu sporej liczby konsumentów.
Najwyższy czas zatem rynek ten mocniej zagospodarować. Wkrótce bowiem przestępczość w sieci będzie jeszcze większa. To wyzwanie zarówno dla instytucji publicznych – takich jak policja czy wojsko, ale również sektora prywatnego, który musi chronić pieniądze, dane i bezpieczeństwo swoje oraz swoich klientów.