Psy-roboty pokazują zęby na wojennym froncie: nowość na wyposażeniu ukraińskich żołnierzy

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Psy-roboty pokazują zęby na wojennym froncie: nowość na wyposażeniu ukraińskich żołnierzy

Udostępnij:

Wabi się BAD One. Nie boi się wystrzałów, nie reaguje na zapachy. Świetnie sprawdza się w wyszukiwaniu min oraz ich rozbrajaniu. I lada moment wstąpi w szeregi ukraińskich żołnierzy, walczących z rosyjskim najeźdźcą.

Pies wielofunkcyjny

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez agencję prasową AFP, Siły Zbrojne Ukrainy (SZU) wprowadzą do użytku robota-psa o brytyjskiej konstrukcji i produkcji. Urządzenie to, poza możliwością zastosowania w działaniach bojowych, może służyć do przenoszenia ładunków o wadze do siedmiu kilogramów. Dodatkowo, BAD One, sterowany zdalnie przez operatora, wyposażony jest w kamery termowizyjne. W przypadku przejęcia robota przez przeciwnika, operator ma możliwość usunięcia wszystkich zebranych danych.

Należy zauważyć, że 17-kilogramowy robot charakteryzuje się ograniczonym czasem pracy. Na jednym ładowaniu baterii może funkcjonować przez około 2 godziny. Istnieje zmodernizowana wersja mechanicznego psa, BAD Two, jednak ta, przynajmniej na obecnym etapie, nie zostanie wprowadzona na ukraińskie pole walki. Model, który już niebawem pojawi się na froncie, może poruszać się z prędkością około 3,6 km na godzinę.

Liczba dostarczonych SZU robotów-psów pozostaje nieujawniona. Przedstawiciel producenta zapewnił, że psy-roboty będą miały „znaczący wpływ na prowadzenie działań” i zwiększą bezpieczeństwo żołnierzy.

750 lat czy więcej?

W kontekście rozminowania Ukrainy, zastosowanie tego typu rozwiązań technologicznych wydaje się konieczne. Należy jednak podkreślić, że liczba potrzebnych robotów, takich jak BAD One (nie jest to jedyny model oferowany przez przemysł obronny), będzie musiała być znacząca.

Kijów szacuje, że 30% terytorium kraju jest zaminowane. Miny ukraińskie są łatwe do zlokalizowania, ponieważ ich rozmieszczenie jest udokumentowane. Niestety, Kijów nie posiada takiej wiedzy w odniesieniu do min rosyjskich. Rozminowanie jest procesem żmudnym i kosztownym. Zastosowanie robotyzacji (również nietaniej) ułatwiłoby i przyspieszyłoby już prowadzoną przez SZU operację.

To jednak dopiero początek.

GLOBSEC – słowacka organizacja zajmująca się bezpieczeństwem międzynarodowym – oszacowała pod koniec lipca 2023 roku, że całkowita likwidacja min w Ukrainie może potrwać aż 750 lat. A że szacunki te pojawiły się rok temu, to trzeba założyć, że dziś ten czas nawet się wydłuży. Wszak liczba min u naszego wschodniego sąsiada zdecydowanie wzrosła.

Czytaj także: