Po pierwsze – cyfryzacja
Przede wszystkim każdy krok przez hale wystawowe pokazywał, jak ważna w dzisiejszym świecie staje się cyfryzacja. Trend ten dotyczy także sportu – od pełnego wykorzystania potencjału telefonów komórkowych w budowie zaangażowania kibiców, przez nowoczesną infrastrukturę sportową, po akcesoria wspomagające trening zawodników. Także tych najmłodszych.
Rolę technologii widzą też organizacje sportowe. Na miejscu spotkałem przedstawicieli FIFA, FC Barcelony czy też największego amerykańskiego programu startupowego koncernu Comcast, skierowanego do młodych spółek technologicznych skupionych na sporcie. To grono wzmacniali inwestorzy rozumiejący, że rynek tzw. sportstech będzie już niedługo warty 100 mld USD. Kluczowym silnikiem wzrostu będą tu największe imprezy sportowe najbliższych 10 lat w takich lokalizacjach jak USA, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania czy Arabia Saudyjska. Do tego zmiana wymagań względem sportu najmłodszych odbiorców reprezentujących pokolenia Z i Alpha. Jak istotny są to rynki, ilustruje choćby to, że integracja środowiska sportstech odbywała się w trakcie koktajlu biznesowego organizowanego przez Financial Times.
Blask gwiazd sportu
Dla mnie najciekawszą informacją była obecność na konferencji współpracowników czołowych gwiazd światowego sportu, takich jak choćby Cristiano Ronaldo. Widać rosnące zainteresowanie tego grona nie tylko inwestycjami w spółki technologiczne, ale także gotowość do intensywnego angażowania się w nowe inicjatywy biznesowe – z wykorzystaniem sieci kontaktów oraz zasięgów komunikacyjnych. Wydaje mi się, że to trend, na który warto w Polsce zwrócić uwagę.
PZPN Innovation Hub pojawił się na MWC jako partner merytoryczny jednej z inicjatyw łączących startupy i duże organizacje z całego świata. Z punktu widzenia Związku było to nowe – i bardzo wartościowe doświadczenie. Nasze wyzwania biznesowe pojawiły się w zacnym gronie globalnych korporacji. Co ważne, przyciągnęły duże zainteresowanie. Pokazuje to, jaki potencjał rozwojowy drzemie w polskim sporcie, który staje się jednym z najciekawszych rynków w Europie. To szansa, którą musimy wykorzystać. Dotyczy to zarówno organizacji sportowych, jak krajowych spółek technologicznych.
Czy nasz ekosystem sportowy nie mógłby stać się nową historią narodowego sukcesu, tak jak wcześniej np. telekomunikacji czy też bankowość elektroniczna?