Trzyletnia córeczka zmarła, bo ojciec zostawił ją w samochodzie. Ta aplikacja powstała, żeby nie dopuścić do takich sytuacji

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Niedawno pisaliśmy o Kidsy, aplikacji mobilnej, która łączy rodziców z opiekunami zatrudnionymi w przedszkolach. Na podobny pomysł wpadł zespół Syrius Group i stworzył aplikację JuniorApp. Inspiracją do realizacji projektu była tragiczna śmierć trzyletniej Oliwii z Rybnika.

JuniorApp zapobiegnie tragediom?  

– Zanim stworzyliśmy aplikację JuniorApp zajmowaliśmy się m.in. designem i programowaniem responsywnych stron internetowych, tworzeniem systemów wspierających sprzedaż internetową i aplikacji mobilnych, które wykorzystują technologię NFC oraz Bluetooth Low Energy – mówi Ewelina Reina, managing director w Syrius Group. Wyjaśnia, że pomysł na aplikację zrodził się dwa lata temu.

Wspomina, że jednym z bodźców, który zainspirował przedsiębiorców do napisania programu była tragiczna śmierć trzy i pół-letniej Oliwii z Rybnika. W czerwcu 2014 roku dziewczynka zmarła na skutek udaru cieplnego. Jej ojciec zamiast odwieźć ją do przedszkola, pojechał prosto do pracy, zapomniał o siedzącej na tylnim siedzeniu córeczce i w upalny dzień zostawił w samochodzie. Po ośmiu godzinach, gdy wrócił do auta, dziewczynka niestety już nie oddychała.

Aplikacja da znać czy dziecko bezpiecznie dotarło do przedszkola

Być może aplikacja JuniorApp mogłaby zapobiec tragedii. Ewelina Reina tłumaczy, że ma ona bowiem ułatwiać wymianę informacji o dziecku między rodzicami, a opiekunami zatrudnionymi w przedszkolach i żłobkach. Jej użytkownicy otrzymują powiadomienia kiedy maluch dotarł do placówki i został z niej odebrany, a także jak spędza czas w ośrodku, czy zjadł posiłek i czy drzemał.

– To są główne założenia tego projektu – mówi i dodaje, że aplikacja pomaga również opiekunom w przedszkolach i żłobkach organizować pracę. – Ważnym elementem jest też szereg generowanych automatycznie raportów, które stanowią oszczędność czasu i ułatwiają zarządzać przedszkolem – wyjaśnia. Aplikacja ta w przypadku rodziców jest bezpłatna. Za dostęp do systemu płacą z kolei właściciele placówek.

JuniorApp ma działać w całej Polsce

Póki co, JuniorApp został przetestowany przez dwa ośrodki prywatne, a zespół stojący za projektem negocjuje obecnie warunki wdrożenia oprogramowania w trzech instytucjach państwowych. Ewelina Reina zdradza, że od września tego roku zamierza rozpowszechnić aplikację wśród przedszkoli i żłobków na terenie trójmiasta, a z czasem całego kraju. Dodaje, że Syrius Group pracuje również nad analogicznie działającymi rozwiązaniami: MedicApp i SeniorApp, skierowanymi odpowiednio do szpitali i placówek opieki zdrowotnej oraz domów seniora.

JuniorApp nie jest jedyną aplikacją, która łączy rodziców z pracownikami przedszkoli. Podobny projekt realizuje zespół zarządzany przez Branislava Dragojlovica. Kidsy, o którym mowa, działa już w kilku placówkach w Danii, Islandii i Wyspach Owczych. Twórcy przedsięwzięcia planują spopularyzować oprogramowanie w Europie i innych regionach świata, a także wygenerować w 2016 roku zysk na poziomie 6 milionów dolarów. 

fot. pixabay.com