WeWork na progu ogłoszenia upadłości

Dodane:

Karolina Kwietniewska Karolina Kwietniewska

WeWork na progu ogłoszenia upadłości

Udostępnij:

WeWork, firma specjalizująca się w coworkingu, która niegdyś zrewolucjonizowała pojęcie przestrzeni biurowej, teraz poważnie rozważa złożenie wniosku o upadłość. Fatalna kondycja i zadłużenie na prawie trzy miliardy dolarów nie wróżą regeneracji firmy.

Potężne problemy finansowe WeWork (WE.N), giganta w dziedzinie elastycznych przestrzeni roboczych jest na progu ogłoszenia upadłości już w przyszłym tygodniu – donosi źródło. To ostateczny cios dla przedsiębiorstwa wspieranego przez SoftBank Group, które zmaga się z ogromnym zadłużeniem i niebotycznymi stratami.

Dezorientacja na rynku

Informacje dotyczące nadchodzącego wniosku o upadłość wywołały szok na rynkach, powodując nagły spadek akcji WeWork o 32% w rozszerzonym obrocie. Inwestorzy nie przypuszczali, że wartość akcji firmy może spaść aż o 96% w ciągu tego roku, a Wall Street Journal podał, że firma z siedzibą w Nowym Jorku planuje złożyć wniosek o ochronę przed bankructwem w New Jersey, znaną jako Rozdział 11.

Pod koniec czerwca spółka miała na swoim koncie długoterminowe zadłużenie netto w wysokości 2,9 mld USD i ponad 13 mld USD w długoterminowych umowach leasingowych. Niestety, rosnące koszty pożyczek szkodzą sektorowi nieruchomości komercyjnych.

Dla WeWork, która w 2019 r. była wyceniana na 47 miliardów dolarów, złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości oznaczałoby tylko jedno – upadek. I to właśnie rok 2019 okazał się dla firmy czasem newralgiczny, opanował ją chaos i dezorganizacja. Model biznesowy zaproponowany wówczas przez kontrowersyjnego założyciela Adamema Neumannema, spotkał się z niezrozumieniem i sceptyczną wizją realizacji ze strony inwestorów. Model ten polegał na przyjmowaniu długoterminowych umów najmu i wynajmu na krótki okres, co było,  jak się okazało, związane z dużymi stratami. Założyciela tego ryzykownego planu usunięto z grupy, a na ratunek przyszedł główny udziałowiec, Softbank, wpłacając dziesięć miliardów dolarów. W październiku 2021, WeWork udało się w końcu wejść na Wall Street za pośrednictwem Spac (spółki specjalnego przeznaczenia) –  jak podaje Le Figaro. Firma jednak nadal traciła pieniądze.

Decydujący sierpień

W sierpniu WeWork oficjalnie odkrył karty. Pozbawiony złudzeń możliwości kontynuowania działalności, zasugerował nadchodzący koniec. Wielu  dyrektorów najwyższego szczebla, w tym dyrektor generalny Sandeep Mathrani, musieli zakończyć współpracę.

777 lokalizacji i 906 000 miejsc pracy w 39 krajach – ten imponujący wynik niedługo najprawdopodobniej pozostanie jedynie wspomnieniem dla firmy, która zrewolucjonizowała pojęcie przestrzeni biurowej.

Adam Neumann pozyskał 350 mln dolarów na nowy startup. Poprzedni musiał opuścić po nieudanym IPO