Zaufani partnerzy umożliwiają przewagę konkurencyjną

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Polskie firmy niechętnie podejmują współpracę biznesową, ich gotowość do zawierania partnerstw jest niewielka a stopień wykorzystywania nowoczesnych technologii ICT wyraźnie mniejszy niż w krajach rozwiniętych – wynika z badań ekonomistów. Tymczasem praktyka biznesowa pokazuje, że tylko łączenie umiejętności, doświadczeń i możliwości przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii umożliwia dziś szybkie i elastyczne reagowanie na zmiany rynkowe i rosnące wymagania klientów. Sukces coraz częściej zależy nie od produktów czy usług, lecz od modelu biznesowego.

Zmienny rynek – zwinny biznes

Ciągła zmienność i nieprzewidywalność rynku powoduje, że firmy coraz częściej nie są w stanie samodzielnie zaspokajać rosnących wymagań klientów – „Dotyczy to szczególnie małych i średnich przedsiębiorstw, które szybko dostrzegają okazje rynkowe, ale często nie są w stanie ich wykorzystywać, ponieważ brakuje im kompetencji, technologii czy finansów” – wskazuje dr Karol Kuczera z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego.

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Jednak ich możliwości biznesowe znacząco się zwiększają, kiedy zaczynają działać w grupie, w ramach sieci zaufanych partnerów. W ten sposób łączą różne kompetencje i zasoby, co pozwala im zwinnie dostosowywać się do aktualnych potrzeb rynku. „Współpracę ułatwiają nowoczesne technologie ICT, które pozwalają na przezwyciężanie ograniczeń przestrzennych i czasowych. Partnerzy nie muszą codziennie spotykać się w biurze, mogą przebywać w różnych częściach świata i współpracować zdalnie” – wyjaśnia dr Kuczera. Firmy działające w ramach takiego płynnego i elastycznego modelu biznesowego tworzą wspólnie tzw. organizacje wirtualne.

Wirtualny znaczy konkurencyjny

Według ekonomistów polskie firmy niestety nie postrzegają współpracy jako sposobu na zwiększanie swojej konkurencyjności, tymczasem to właśnie wirtualny model biznesowy przynosi rynkową przewagę – „Dziś firmy nie konkurują produktami i usługami, tylko modelami biznesu. Największą wartością biznesmena stała się garść wizytówek do zaufanych partnerów, z którymi współpracuje, kiedy nadarza się okazja rynkowa. Korzystanie z możliwości produkcyjnych, wiedzy lub kompetencji partnerów jest metodą przyspieszania wzrostu konkurencyjności” – dodaje dr Karol Kuczera. Wirtualizacja dotyczy wszystkich branż, a jej stopień i zakres zależą od indywidualnych potrzeb firm i konkretnej sytuacji rynkowej.

Wirtualizacja w praktyce

W dobie dynamicznego rozwoju nowoczesnych technologii model biznesowy oparty na wirtualizacji jest coraz częściej wdrażany przez firmy informatyczne. „Naszym głównym produktem jest system Emigo, wspierający procesy sprzedażowe w firmach zatrudniających mobilnych handlowców” – mówi Marcin Niczyporuk, Dyrektor Działu IT w Sagra Technology. Do niedawna firma opracowywała samodzielnie wszystkie elementy oprogramowania, ale przy rozwijaniu kolejnych funkcjonalności zdecydowała się wprowadzić nowy model biznesowy. Dlaczego? W zwinnym biznesie bardzo ważna jest szybkość wykonywania projektów, a zgłębianie nowej wiedzy wymaga czasu. „Technologie zmieniają się bardzo szybko i są coraz bardziej złożone, a w branży IT nie sposób specjalizować się we wszystkim. Dlatego nasi programiści pracują nad technologią, nad elastycznością systemu, umożliwiającą szybkie reagowanie na zmiany rynkowe – to jest wiedza, którą zamykamy w naszym zespole. Natomiast do innych części projektów pozyskujemy partnerów, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach, np. grafików czy ekspertów tworzących technologie geolokalizacyjne, które chcemy wprowadzić do naszego oprogramowania” – wyjaśnia Marcin Niczyporuk. Taka współpraca pozwala ograniczać koszty związane z zatrudnianiem nowych pracowników i ich przystosowywaniem do pracy. W zależności od potrzeb może zakończyć się na jednym projekcie bądź trwać tak długo, jak długo przynosi korzyści obu stronom.

Dlaczego nie outsourcing?

Istotą wirtualizacji jest partnerstwo. Współpraca w takim modelu biznesowym nie polega jedynie na zlecaniu, nadzorowaniu i rozliczaniu zadania, jak to ma miejsce w przypadku outsourcingu, ale na budowaniu trwałych powiązań biznesowych. Relacji opartych na zaufaniu, które – w przeciwieństwie do produktów czy usług – są trudne do naśladowania. „Trzeba szukać partnerów, z którymi warto podjąć dłuższą współpracę. Kiedy pracujemy nad projektem z naszymi partnerami, staramy się stworzyć zgrany zespół. Jesteśmy otwarci na ich sugestie, bo jako eksperci mogą wnieść do projektu cenną specjalistyczną wiedzę” – przekonuje Marcin Niczyporuk z Sagra Technology. Tradycyjny outsourcing przestaje się powoli sprawdzać w firmach tworzących technologie również z powodu ryzyka, jakie niesie za sobą ujawnianie podwykonawcom swojego know-how. „Całkowite outsourcowanie technologii to tak naprawdę wyjawianie zewnętrznym podmiotom najważniejszej wiedzy, którą się konkuruje na rynku. To duże ryzyko. Lepiej sprawdza się współpraca, w ramach której każdy z partnerów zajmuje się tym, w czym się specjalizuje” – dodaje Niczyporuk.

Klaster jako organizacja wirtualna

Trwałe biznesowe relacje, których efektem jest współpraca sieciowa, są podstawą funkcjonowania klastrów. W takich organizacjach nie ma hierarchii, dzielącej członków na ważnych i mniej ważnych, nie ma podziału na zleceniodawców i zleceniobiorców, współpraca firm opiera się na partnerstwie – „Przedsiębiorcy dołączają do klastra dobrowolnie, bo widzą w tym korzyści dla siebie. Są skłonni zaoferować pewne swoje zasoby i kompetencje, ponieważ w zamian mają dostęp do zasobów i kompetencji innych. Liczne spotkania i realizacja wspólnych projektów umożliwiają przedsiębiorcom poznanie się nawzajem, co z kolei buduje zaufanie” – zaznacza Katarzyna Witkowska, Prezes Klastra.IT.