Bioceltix pracuje nad trzema głównymi projektami z globalnym potencjałem – dwoma kandydatami na leki dla psów – na zmiany zwyrodnieniowe stawów i atopowe zapalenie skóry oraz jednym kandydatem na lek przeznaczony dla koni cierpiących na zapalenie stawów.
– Konsekwentnie realizujemy przyjętą strategię rozwoju, przejście na dużą giełdę jest jej elementem. Zapowiadaliśmy to przy okazji debiutu na NewConnect, teraz po prostu realizujemy te obietnice – mówi dr inż. Paweł Wielgus, członek zarządu Bioceltix, debiutującego dziś na rynku głównym GPW.
Natomiast Łukasz Bzdzion, prezes i współzałożyciel wrocławskiej spółki, zwraca uwagę na zaawansowanie prowadzonych projektów.
– Cieszy nas, że plany giełdowe idą w parze z zaawansowaniem projektów. Utrzymujemy dobre tempo we wszystkich obszarach. Zgodnie z planem i zapowiedziami jesteśmy w trakcie właściwej fazy badawczej w pilotażu klinicznym na atopowe zapalenie skóry i badaniu klinicznym na zmiany zwyrodnieniowe stawów u psów oraz w badaniu bezpieczeństwa u koni. Oznacza to, że we wszystkich projektach jesteśmy już po podaniu zwierzętom naszych kandydatów na leki – podkreśla Łukasz Bzdzion.
Spółka właśnie zakończyła kampanię marketingową, której celem było pozyskanie pacjentów do pilotażu klinicznego na atopowe zapalenie skóry u psów, prowadzonego wspólnie z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu. Jak zapewnia spółka, dzięki dobrze ukierunkowanym działaniom marketingowym możliwe było dotarcie do zupełnie nowych opiekunów psów cierpiących na AZS, stąd rekrutacja, a co za tym idzie również samo badanie, idzie w dobrym tempie.
– Mamy już pierwszego pacjenta, który zakończył badan12ie w pełnym wymiarze, czyli jest po 90 dniach obserwacji, natomiast jest jeszcze za wcześnie, żeby wyciągać daleko idące wnioski – podkreśla Łukasz Bzdzion.
W kontekście postępów nad lekiem na zwyrodnienie stawów u psów rekrutacja pacjentów także przebiega zgodnie z planem. W przypadku koni, badanie bezpieczeństwa powinno zakończyć się w listopadzie, co jest o tyle łatwiejsze do zaplanowania, że w badaniu tym Bioceltix nie prowadzi dedykowanej rekrutacji, a pracuje z wcześniej zgłoszonymi i zidentyfikowanymi zwierzętami.
– Rozwijamy się w tempie, w jakim obiecywaliśmy naszym akcjonariuszom. To pozwala nam – mimo trudnych obecnie uwarunkowań zewnętrznych – patrzeć w przyszłość z optymizmem. Spodziewamy się, że po uzyskaniu kolejnych wyników późną jesienią lub wczesną zimą czekają nas naprawdę ciekawe rozmowy z partnerami branżowymi – podsumowuje dr inż. Paweł Wielgus.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwszy lek z globalnym potencjałem – na zwyrodnienie stawów u psów – Bioceltix wprowadzi do obrotu już w 2024 roku.
Kurs Bioceltix wydaje się być jak na razie odporny na ofensywę niedźwiedzi, gdyż od dołka ustanowionego z końcem lipca wzrósł o ponad 50%.