Fot: Eva Rinaldi, WIKIMEDIA COMMONS, licencja Creative Commons
Kim Kardashian – królowa kryptowalut?
Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać Kim Kardashian – jednej z najpopularniejszych celebrytek i influencerek na świecie. Mało kto może jednak zdawać sobie sprawę z tego, że jest ona jedną z najbardziej wpływowych postaci w świecie kryptowalut i tokenów NFT. Jak wskazuje badanie Morning Consultant przeprowadzone na 2200 Amerykanów, aż 45% z nich kupiłoby cyfrowe aktywo, gdyby było ono promowane przez celebrytę.
Co ważne – 20% respondentów wskazało, że widziało wpis Kim Kardashian o tokenie ERC-20 Ethereum Max. I co ważne aż 19% ankietowanych zdecydowało się na zainwestowanie w Ethereum Max po zobaczeniu tej reklamy. Jak widać ludzie chętnie kupują kryptowaluty, czy niewymienialne tokeny NFT promowane przez celebrytów. I to mimo ostrzeżeń wielu organizacji różnych państw jak np. UOKiK czy brytyjskie FCA.
Token ERC-20 został zareklamowany przez Kim Kardashian, kiedy stracił ponad 99% swojej wartości. Wówczas to po wpisie na Instagramie celebrytki, jego wartość urosła z 0,0000000076 dolarów do 0,000000235. Oznaczało to 3000% wzrostu w niecałe dwa dni. Od połowy czerwca jednak token odnotowuje znaczące spadki, a sama celebrytka jest krytykowana za manipulowanie jego ceną.
Kim Kardashian na ostrzu noża
Szef brytyjskiego Urzędu Nadzoru Finansowego (FCA) Charles Randell stwierdził, że amerykańska celebrytka promując niesprawdzony token przed 250 mln obserwujących, dopuściła się spekulacji. Wskazywał również na to, jak bardzo negatywny wpływ mogą wywierać influencerzy i celebryci na rynek kryptowalut i tokenów NFT.
Charles Randell twierdzi, że osobowości internetowe często są opłacane przez oszustów, po to, aby sztucznie pompować ich nowe tokeny na podstawie czystej spekulacji. Zaznaczył też, że niektórzy celebryci i influencerzy reklamują kryptowaluty czy tokeny, które w ogóle nie istnieją. Szef FCA nawołuje zresztą do uregulowania kwestii reklamowania kryptowalut i tokenów NFT w internecie.
Celebryci i influencerzy wchodzą w rynek kryptowalut
Kim Kardashian to jednak niejedyna celebrytka, która związana jest jakoś z promowaniem cyfrowych aktywów. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że nie każdy influencer promuje scam, czy dopuszcza się spekulacji na rynku kryptowalut. Nawet na naszym polskim podwórku mamy przykłady osób publicznych, które zainteresowały się cyfrowymi aktywami i ich promocją.
Jako przykład posłużyć może tiktokerka Marti Renti, która sprzedała swoją „cyfrową miłość” w postaci tokenu NFT za ok. milion złotych. Rynkiem tym zainteresowała się również Doda, która sprzedaje skany 3D swojego ciała właśnie w formie niewymienialnych tokenów.
Oszuści zdający sobie jednak sprawę z wpływu celebrytów na rynek konsumencki, często wykorzystują ich wizerunek bez ich wiedzy oraz zgody. Ofiarą kryptowalutowego scamu padła m.in. Magda Gessler, czy Robert Lewandowski. Ich wizerunki zostały wykorzystane przez jedną z firm zajmujących się obrotem kryptowalut.
Akon – największy zwolennik kryptowalut?
Kim Kardashian czy wielu innych celebrytów jest jednak niczym przy Akonie. Raper od wielu lat inwestuje w kryptowaluty i postrzega cyfrowe aktywa jako klucz do stworzenia nowoczesnego społeczeństwa. Amerykanin stworzył nawet własną kryptowalutę – Akoin (AKN) opartą na blockchaine Stellar.
Raper w przeciwieństwie do wielu innych celebrytów idzie o krok dalej i chce powołać do życia smart cities oparte o technologię blockchain i kryptowaluty. Akon City do 2030 r. miało stanąć w Senegalu, lecz pomimo szumnych zapowiedzi, okazuje się, że z projekt… utknął w martwym punkcie.
Według doniesień Agence France-Press smart City mające być „prawdziwą Wakandą” i centrum rozwoju Afryki Zachodniej ma nie być już rozwijane. Wskazują na to relacje żyjących nieopodal placu budowy mieszkańców Mbiodene. Według nich Akon City zakończyło się na postawieniu kamienia węgielnego i szumnych obietnic.
Mimo to firma inżynieryjna KE International, która wygrała przetarg na budowę Akon City, wskazuje, że nadal przewiduje się rozpoczęcie prac. Te mają ruszyć jeszcze w październiku. Na budowę smart city zebrano aż 4 mld dolarów, a głównym inwestorem jest kenijski przedsiębiorca Julius Mwale. Akon ma też „błogosławieństwo” od senegalskiego rządu, który zaoferował grunt pod budowe jego miasta. Obecnie nie ma jednak pewności, czy kiedykolwiek ono powstanie.