Rok 2020 był dla branży telemedycznej wyjątkowy, obfitował w wiele szans. Startupy, które z początkiem pandemii dopiero rozpoczynały swoją działalność, natrafiły na niespotykane wcześniej przeszkody – np. zdalne budowanie zespołu pracowników, ale wzrost popytu na usługi telemedyczne zrównoważył problemy organizacyjno-techniczne. Z kolei firmy, które były na rynku od dłuższego czasu zbierały w 2020 roku obfite żniwo i mogły rozwinąć zupełnie nowe produkty. O to, jak jedni i drudzy wykorzystali boom na usługi zdalnego kontaktu z lekarzem i domowej diagnostyki i jak prognozują rozwój rynku w kolejnym roku, pytamy ich samych.
Calmsie (diagnoza i pomoc dla zdrowia psychicznego)
Pandemia, a w związku z tym ogromna niepewność co do rozwoju sytuacji – w tych właśnie warunkach startup Calmsie rozpoczął swoją działalność. – Wystartowaliśmy w momencie wysokiej niepewności, gdy jeszcze nie było wiadomo, jak rozwinie się sytuacja epidemiczna. Mimo tego stabilnie funkcjonujemy na rynku i stopniowo poszerzamy działalność o kolejne obszary – mówi twórca Calmsie, Marcin Waryszak.
Jakie wyzwania przyniósł rok 2020 dla Waszej firmy? Największym wyzwaniem, jakie postawił przed nami 2020 rok, było rozpoczęcie funkcjonowania, w trakcie gdy gospodarcze trendy wskazywały na coraz gorszą koniunkturę, Dużą trudnością było również zbudowanie zespołu w fazie pracy zdalnej, bo brak bezpośredniego kontaktu utrudniał rozpoznanie potrzeb pracowników.
Czy wystąpił wzrost zainteresowania inwestorów Waszym rozwiązaniem w 2020 roku? Kto zainwestował? Calmsie funkcjonuje obecnie bez wsparcia inwestorów zewnętrznych, jednak zauważamy bardzo duże zainteresowanie branżą medtech, w szczególności e-zdrowiem, telemedycyną. Zarówno VC, jak i inwestorzy czy anioły biznesu niewątpliwie zauważyli rynkowe zapotrzebowanie na rozwiązania w tym zakresie. Warto jednak zaznaczyć, że to zapotrzebowanie nie jest wywołane wyłącznie koronawirusem. Sytuacja epidemiczna jedynie obnażyła problemy, które w świecie medycyny były od dawna znane.
Healthly (platforma telemedyczna)
Healthly to platforma telemedyczna, która debiutowała niedługo przed rozpoczęciem pandemii. Na pomysł stworzenia profesjonalnej usługi zdalnej pomocy medycznej founderzy wpadli jeszcze w 2018 roku, gdy w jednej z partnerskich placówek zidentyfikowano problem związany z prowadzeniem teleporad przy użyciu dostępnych komunikatorów oraz dużą barierą wejścia na rynek telemedyczny.
Jakie wyzwania przyniósł rok 2020 dla Waszej firmy? Rok 2020 wiązał się wieloma wyzwaniami, zarówno po stronie biznesowej, jak i technologicznej. Oczywistą reakcją na wydarzenia w 2020 roku była zmiana naszego modelu biznesowego – założenia Healthly powstały w 2018 roku, gdy bariera wejścia chcących rozpocząć świadczenie usług medycznych online była duża (zarówno finansowa, jak i technologiczna). Poprzedni rok, poprzez powiększające się grono konkurentów, zmusił nas również do przyspieszenia prac programistycznych oraz zredefiniowania produktu. Obie kwestie były dla nas wyzwaniem. Finalnie – nie bez problemu – udało się je pokonać oraz dostarczyć MVP w założonym przez zespół terminie. Obecnie skupiamy się na rozwoju kolejnych funkcjonalności oraz pozyskiwaniu klientów, chętnych korzystać z wersji oprogramowania w formie MVP oraz chcących dzielić się feedbackiem, w celu ciągłego usprawniania oprogramowania.
Czy wystąpił wzrost zainteresowania inwestorów Waszym rozwiązaniem w 2020 roku? Kto zainwestował? Wzrost na rynku przełożył się na ogromne zainteresowanie ze strony inwestorów i szereg spotkań w kontekście finansowania projektu. Finalnie środki na stworzenie MVP pochodzą z software house Iterative Engineering, którego CEO jest również co-founderem w startupie Healthly.
TakesCare (platforma telemedyczna)
Jakie wyzwania przyniósł dla Waszej firmy rok 2020? Ubiegły rok nie przyniósł TakesCare żadnych problemów, a jedynie potwierdzenie słuszności naszego podejścia w obszarze wsparcia pacjentów, współpracy z partnerami i tworzonej technologii. W naszej działalności stawiamy na element edukacyjny, dlatego w tym zakresie COVID z pewnością ułatwił nam zwiększenie świadomości istnienia i korzyści płynących z usług telemedycznych.
Czy wystąpił wzrost zainteresowania inwestorów Waszym rozwiązaniem w 2020 roku? Kto zainwestował? 2020 rok był dla TakesCare wyjątkowy: odnotowaliśmy wzrost użytkowników na poziomie ponad 2000% i osiągnęliśmy Break Event Point. W 2021 r. planujemy rozpocząć rozmowy z inwestorami.
Jutro Medical (platforma telemedyczna)
Jutro Medical łączy tradycyjne usługi medyczne z tymi online – posiada własną klinikę na warszawskim Żoliborzu, ale gros klientów obsługiwana jest zdalnie. Aż 90% konsultacji prowadzonych jest online. Pod koniec ubiegłego roku spółka pozyskała 6,2 mln złotych od inwestorów. Od startu niezmiennie notuje stały, ponad 30% wzrost miesiąc do miesiąca.
Jakie wyzwania przyniósł rok 2020 dla Waszej firmy? Z przymrużeniem oka można stwierdzić, że doświadczamy klęski urodzaju. Aby utrzymać dynamiczny przyrost nowych pacjentów, niewątpliwym wyzwaniem jest dla nas prowadzenie sprawnego procesu rekrutacyjnego kadry medycznej jak również zaplecza programistycznego. Pandemia to też szybko zmieniające się realia np. start narodowego programu szczepień, do którego musimy się szybko przystosować – wyjaśnia Dariusz Ptaszek, dyrektor marketingowy Jutro Medical.
Czy wystąpił wzrost zainteresowania inwestorów Waszym rozwiązaniem w 2020 roku? Kto zainwestował? Tak, o ile nowe technologie wspierające opiekę zdrowotną, w tym telemedycyna od jakiegoś czasu znajdowały się kręgu zainteresowania inwestorów to z całą pewnością pandemia zaostrzyła apetyty. W tym roku w Jutro Medical zainwestowały: inovo.vc, moc.vc i rheingau-founders.com.
Branża telemedyczna w 2020 roku oczami startupów
Startupy zapytaliśmy nie tylko o ich działalność w roku 2020, ale poprosiliśmy również o ocenę wpływu pandemii na całą branżę: o to, jakie zmiany przyniósł dla branży telemedycznej rok 2020 i które usługi zyskały mocne zainteresowanie/czy nastąpiła potrzeba stworzenia nowych usług.
Kluczowe zmiany
Pandemia to przede wszystkim ogromny wzrost świadomości społecznej na temat usług telemedycznych. Gdyby w 2019 roku zapytać nawet obytego z technologią millenialsa czy skorzystałby z tego typu rozwiązań, odpowiedź mogłaby nie być taka oczywista. Dziś to zupełnie inna rzeczywistość, choć jeszcze wiele przed nami – mówi Dariusz Ptaszek, dyrektor marketingowy Jutro Medical.
Potrzeba nowych usług
COVID był w 2020 roku bodźcem do powstania nowych usług telemedycznych: na przykład ubezpieczyciele rozszerzyli swoją ofertę o usługi telemedyczne, starając się dostosować do zmian na rynku. Jesteśmy związani z tym sektorem od dawna, więc wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klienta udostępniliśmy Naszą Platformę firmom ubezpieczeniowym. Z pewnością pojawiła się również zwiększona potrzeba zdalnej opieki psychologicznej: pandemia spowodowała, że obok skutków ekonomicznych grozi nam również narodowa depresja, wiele osób potrzebuje pomocy – mówi Dominik Mazur z TakesCare.
Tego samego zdania jest twórca startupu Calmsie: – Grupa klientów, która już przez pandemią korzystała z usług telemedycznych, silnie wpływa na kreowanie nowych potrzeb dostrzegając systemowe luki i rozszerzając zakres usług, które można świadczyć online. Szczególnie wyróżnia się tu psychiatria, którą w większości przypadków stosunkowo łatwo przełożyć na formę zdalną. Pandemia na pewno negatywnie wpływa na stan psychiczny, ale z drugiej strony mamy szansę pokonać silną stygmatyzację występującą w tematach obejmujących ten dział medycyny. Zdecydowanie zwiększy to zainteresowanie branżą, przyspieszy rozwój badań, tworzenia innowacji, a w efekcie wpłynie na systemową poprawę służby zdrowia.
Wyzwania 2021: IoT, zaufanie i fastfoody
Wyzwaniem na pewno będzie umiejętne łączenie różnych źródeł danych (IoT) w celach jeszcze lepszej diagnozy oraz stałego monitorowania zdrowia pacjenta. Na rynku co chwilę pojawiają się nowe urządzenia pozwalające monitorować stan naszego zdrowia w realtime, nawet zwykły smartwatch dostarcza wiele cennych informacji. Wystarczy sobie wyobrazić jakie efekty może przynieść połączenie źródeł danych z algorytmami i machine learning oraz doświadczoną kadrą medyczną – mówi przedstawiciel Jutro Medical i dodaje: Jednym z naszych celów jest odwrócenie sytuacji, w której to my zgłaszamy się do lekarza; chcemy rozwinąć nasz produkt do momentu, w którym to lekarz zaniepokojony naszymi wynikami sam kontaktuje się z nami.
W branży telemedycznej bardzo wiele zależy od społecznego nastawienia, zaufania do systemów informatycznych – tłumaczy twórca Calmsie. – Z Calmsie mieliśmy okazję współpracować z podmiotami związanymi z branżą medyczną w Danii. Tam cyfryzacja usług związanych ze zdrowiem stoi na wysokim poziomie od lat i standardem jest wykorzystywanie przez lekarzy ujednoliconych systemów i zsynchronizowanych baz danych. W Polsce bezpośredni kontakt z lekarzem wciąż niektórym może wydawać się nie do zastąpienia, ale koronawirus zdecydowanie ograniczył liczbę takich osób.
Koniec pandemii nie zaszkodzi telemedycynie
Na koniec zapytaliśmy startupy o to, jak oceniają perspektywy branży w realiach popandemicznych. Czy polski pacjent już na stałe przestawi się na usługi telemedyczne, czy może po ustąpieniu pandemii masowo powróci do stacjonarnej opieki medycznej?
Healthly: Według naszych prognoz, opartych o doświadczenie i rozmowy z ekspertami z branży, po zakończeniu pandemii COVID-19 znaczna część pacjentów, zauważając korzyści płynące ze zdalnej pomocy medycznej oraz będąc przyzwyczajonym do tej wygodnej formy wsparcia, nadal będzie korzystać z telemedycyny. Oczywiście część pacjentów pozostanie przy stacjonarnej obsłudze zdrowotnej, bo na ten moment nie wszystkie problemy da się rozwiązać online. Ilość pacjentów korzystających z telemedycyny będzie jednak zdecydowanie wyższa niż przed pandemią i zachowa trend wzrostowy.
TakesCare: Problemem z jakim zmaga się system opieki medycznej jest brak dostępności lekarzy, długi czas oczekiwania na wizytę, dystans jaki pacjent musi pokonać do placówki medycznej oraz wysokie koszty leczenia. Telemedycyna może realnie rozładować zatkany system, przejmując od specjalistów obowiązki, które nie wymagają ich czynnego udziału i mogą być zastąpione nowoczesnymi rozwiązaniami technologicznymi.
Calmsie: Wiele usług online pozwala ograniczyć koszty, tak samo telemedycyna. Telewizyta pozwala choćby na wynajęcie mniejszej przestrzeni biurowej, w niektórych przypadkach pozwala nawet całkowicie z niej zrezygnować, a elektroniczna dokumentacja lub recepta to mniej poświęcanego czasu, tańsze wyposażenie przychodni i łatwiejsza dostępność. Z kolei im więcej osób będzie korzystać z usług i konsultacji medycznych online, tym będą one tańsze. Ludzie zdali sobie sprawę, że mogą zmienić swoje przyzwyczajenia: zamiast odbierać receptę od lekarza, mogą otworzyć ją w telefonie, zamiast umawiać wizytę w okienku rejestracji w przychodni, mogą wybrać termin w Internecie.
Jutro Medical: Pandemia niejako wymusiła na pacjentach konieczność skorzystania z rozwiązań, do których wcześniej nie byli przekonani lub nie do końca wiedzieli o ich istnieniu, w tym telemedycznych. Wielu z nich na stałe zmieniła nawyki i przekonała się, że może to być o wiele wygodniejsze, szybsze i mniej stresujące doświadczenie niż wcześniej zakładali. Taki sam efekt można zaobserwować np.w handlu detalicznym, gdzie po otworzeniu centrów handlowych ruch cały czas odbywa się na korzyść e-commerce.
Model zapewniający przetrwanie
Dla TakesCare rok 2021 będzie kolejnym rokiem adaptowania modelu VIMPRO (działania na linii pacjent-opiekun- specjalista, przed konsultacją online jak i po jej zakończeniu). Model ten ma duży potencjał, bo posiada wbudowane mechanizmy zatrzymywania pacjentów, takie jak regularne kontrole lekarskie z ciągłym dostosowywaniem leczenia pacjentów lub usługi abonamentowe w zakresie dostarczania produktów. Naszym zdaniem długoterminowo tylko podejście VIMPRO wygra wyścig w medycynie cyfrowej i jej odłamie jakim jest telemedycyna.