— Polskie firmy wdrażają sztuczną inteligencję za wolno — ocenił wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski. Podkreślił, że mimo braku regulacji dotyczących AI, tempo adopcji tej technologii w Polsce jest niższe niż średnia w Unii Europejskiej. To poważny problem, szczególnie w kontekście rosnącej luki na rynku pracy.
Jak wyjaśnił Standerski, co roku z polskiego rynku pracy odchodzi około 500 tysięcy osób, głównie przechodząc na emeryturę. Tymczasem tylko 300 tysięcy osób wchodzi na rynek. — Rosnąca luka na rynku pracy musi być więc pierwszym celem wdrażania AI w naszych firmach — zaznaczył.
UE vs. USA i Chiny
Wiceminister zwrócił uwagę, że zarówno Polska, jak i cała Unia Europejska są w tyle względem globalnych liderów — Stanów Zjednoczonych i Chin. Jego zdaniem to nie tylko kwestia regulacji . W USA i Chinach doszło do ogromnych inwestycji publicznych i publiczno-prywatnych w infrastrukturę AI oraz wsparcie dla przedsiębiorstw. Co istotne, działo się to często równolegle z wprowadzaniem regulacji. W Chinach są one nawet bardziej restrykcyjne niż unijny Akt o sztucznej inteligencji.
— Tego właśnie brakowało Unii Europejskiej — ocenił. Jak dodał, sytuacja zaczyna się zmieniać: Komisja Europejska oraz państwa członkowskie zaczęły intensywnie inwestować w AI.
Promocja AI
Standerski zaznaczył, że poza inwestycjami potrzebna jest również aktywna promocja rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji oraz nowych technologii w zakresie cyberbezpieczeństwa. Szczególnie tam, gdzie brakuje rąk do pracy — zarówno specjalistów, jak i pracowników niewykwalifikowanych. Do końca dekady Polska będzie potrzebować dodatkowych 100 tysięcy ekspertów IT i cyberbezpieczeństwa.
Dobrym kierunkiem — zdaniem wiceministra — jest unijny program Fabryk AI i tzw. gigafabryk. Ich moc obliczeniowa ma być dostępna bezpośrednio dla firm. Przedsiębiorstwa będą mogły zwrócić się do takich fabryk z prośbą o dostosowanie rozwiązań AI do własnych potrzeb czy konkretnego sektora.
— Wsparcie ze strony Unii należy zmaksymalizować w każdy możliwy sposób. Musimy przyspieszyć nasze inwestycje i mam nadzieję, że będziemy to robić w Unii Europejskiej konsekwentnie — podkreślił Standerski. Jak dodał, dzięki takim działaniom Europa może w końcu zacząć nadrabiać zaległości wobec światowych liderów technologii.