Work-life balance w startupowym wydaniu. 5 przedsiębiorców opowiada, jak łączy pracę z życiem osobistym

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Work-life balance w startupowym wydaniu. 5 przedsiębiorców opowiada, jak łączy pracę z życiem osobistym

Udostępnij:

Utrzymanie równowagi między życiem osobistym a pracą jest szczególnie trudne w przypadku przedsiębiorców. Nieustająca gonitwa myśli, brak możliwości oderwania się od własnego biznesu i urlop od wielkiego dzwonu. Jak „się wyłączyć”, zapomnieć i znaleźć równowagę między firmą a czasem dla siebie? O to zapytałem 5 przedsiębiorców.

Kacper Zieliński, założyciel Aloco.it

Ile godzin w ciągu dnia poświęcasz pracy, a ile sobie?

Ta kwestia jest u mnie bardzo ruchoma i w dużej mierze uzależniona od konkretnego dnia. Staram się jednak funkcjonować w systemie 8-3-4, czyli 8 godzin pracy, 3 godziny odpoczynku i maksymalnie 4 godziny poświęcone na tzw. side projects. Ten system pozwala mi na maksymalizowanie efektów „w tygodniu” i pozostawienie weekendów dla najbliższych. Bardzo ważne w moim trybie jest tzw. Lazy Monday, czyli ograniczenie czynności zawodowych jedynie do 8 godzin w poniedziałki. Dzięki takiemu działaniu organizm jest w stanie stopniowo wejść na podwyższone obroty i utrzymywać wysoki poziom wytrzymałości przez pozostałe 4 dni.

Czy zdarzyło Ci się zaniedbać „czas dla siebie”, przez co ucierpiał Twój biznes?

Zdecydowanie! W trakcie studiów pracowałem jako Project Assistant przy produkcjach reklamowych i ten etap bardzo mocno wpłynął na moje postrzeganie „roboczo-dnia”. Rekordowo przepracowałem 36 godzin z przerwą na 45 min drzemki. To był prawdziwy maraton, który na początku drogi zawodowej sprawił, że nie byłem w stanie stawiać granic i bardzo często brałem na barki zbyt wiele.

Po rozpoczęciu pracy jako PM, PO często realizowałem (i z resztą realizuję do tej pory) kilka projektów jednocześnie, co w pewnym momencie doprowadziło do 16-godzinnego dnia pracy, w którym nie było mowy o tym, żeby się dobrze wyspać, a co dopiero realizować swoje cele pozazawodowe. Myślałem, że nic mnie nie zatrzyma. A jednak, zatrzymała mnie kreatywność, a konkretnie jej całkowity brak. Po przepracowaniu 3 miesięcy w trybie pracy 14-16 godzin dziennie nie byłem w stanie wymyśleć nawet firmowego posta na Facebook, a co dopiero rozrysować User Flow czy ułożyć priorytety.

Kiedy zorientowałeś się, że znalezienie równowagi między życiem osobistym a pracą jest kluczowe do osiągania dobrych rezultatów w obu obszarach?

Stosunkowo niedawno. Myślę, że rok 2021 jest dla mnie przełomowy. Bardzo mocno musiałem „przeskakiwać między projektami” i zrozumiałem, że jeżeli nie znajdę czasu na dywersyfikację zajęć, to żaden z nich nie wypali. Tutaj z pomocą przyszła też moja druga połówka, która pokazała mi, że świat jest kolorowy nie tylko w Figmie.

Jak wygląda Twój typowy dzień, w którym jest miejsce zarówno na pracę, jak i na wypoczynek? Co robisz w wolnych chwilach?

Staram się wstawać około godziny 5:30-6:00. Pracę rozpoczynam o 7:30. Do 15:30-16:00 współpracuje przy projekcie kluczowym – RynekPierwotny.pl. Od 16:00 do 19:00 mam czas na odpoczynek. Staram się w tym czasie oczyścić głowę z myśli przy mocnej herbacie, ostatnio zacząłem wykorzystywać ten czas również na ćwiczenia. Od 19:00 rozpoczynam działania związane z innymi projektami, przygotowuję wyceny i wytyczam kierunek naszej Akademii Startupowej.

Jak w czasie wolnym, których chcesz spędzić wyłącznie ze sobą lub swoimi bliskimi, odcinasz się myślami do własnego biznesu? To może być trudne, gdy w firmie pojawią się kłopoty lub chcesz po prostu osiągać więcej. Co wtedy robisz, żeby się odciąć?

Jest to bardzo trudne, ale można bardzo łatwo ograć to priorytetyzacją. Jeżeli w pracy skupiam się na bardzo ważnym tasku, to nie myślę o kolejnym dopóki nie zakończę obecnego. Podobnie zachowuję się w przypadku relacji prywatnych. Przeznaczam czas dla najbliższych i dopiero w momencie zakończenia naszego wspólnego czasu, zabieram się za rzeczy zawodowe.

Co robisz po długim, ciężkim i wyczerpującym dniu pracy, aby kolejnego wstać z „czystą głową” i energią do pracy?

Najlepsza dla mnie jest krótka medytacja. Zajmuje 10-15 minut, a zupełnie oczyszcza głowę z natłoku myśli.

 


 

Paweł Soluch, CEO Neuro Device

Ile godzin w ciągu dnia poświęcasz pracy, a ile sobie?

Zacznijmy od ważnej kwestii, bez której moje odpowiedzi mogą być źle zrozumiane. Moją pracę traktuję jak hobby. Cieszę się z każdego kolejnego kroku, który wykonam ja lub zespół, także mogę śmiało powiedzieć, że praca i ja jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Jestem gdzieś spomiędzy pokoleń, które nie znały balansu, a tych które bardzo pilnują, aby balans był zachowany. Także czasem korzystam z mądrości tych, którzy robili to przed mną, a czasem słucham młodzieży. Ale ciężko mi powiedzieć, ile godzin średnio wychodzi. Pracuję tyle ile trzeba, żeby praca była zrobiona.

Bycie przedsiębiorcą wymaga tego, aby być dostępnym wtedy, kiedy potrzeba i tak to działa na całym świecie. Na początku budowania firmy zdarzały się dni, kiedy pracowałem pełne doby (tak, nie spałem), ale po tych następowały też takie, kiedy mogłem odpocząć. Teraz, kiedy pracujemy zespołowo, wiele tematów przekazałem innym. Moim zdaniem zespół i zaufanie do niego to podstawa work-life balance u lidera.

Czy zdarzyło Ci się zaniedbać „czas dla siebie”, przez co ucierpiał Twój biznes?

Trudno stwierdzić jak by wyglądała firma, gdybym nie pracował kilkanaście godzin dziennie, natomiast nie czuję, żebym zaniedbywał czas dla siebie, czy swoich bliskich. Myślę, że to dobrze, że mój czas nie jest ściśle podzielony na czas dla pracy i czas dla siebie, bo odpada mi stres związany z poczuciem, że czegoś nie zdążę zrobić albo że coś ucierpiało. Natomiast zdecydowanie nie pamiętam żadnej sytuacji, kiedy przez zaniedbanie czasu w jednej sferze ucierpiała druga.

Kiedy zorientowałeś się, że znalezienie równowagi między życiem osobistym a pracą jest kluczowe do osiągania dobrych rezultatów w obu obszarach?

Tak jak powiedziałem wcześniej – od zawsze czułem, że ta równowaga jest. Nawet jeżeli jednego dnia więcej pracowałem, to drugiego miałem więcej wolnego czasu. Poza tym, kiedy moje dzieci były małe, bardzo pilnowałem, aby czas, w którym potrzebowała mnie rodzina był dedykowany właśnie jej. Teraz jest już trochę inaczej, ale również znajdujemy czas, kiedy poświęcamy się tylko sobie lub tylko pracy.

Jak wygląda Twój typowy dzień, w którym jest miejsce zarówno na pracę, jak i na wypoczynek? Co robisz w wolnych chwilach?

Teraz dosyć dużo pracuję wieczorami, bo w pandemii wszelkie kontakty z USA przeszły z podróży do wideo konferencji i z różnicy stref czasowych wynika to, że wieczory również spędzam przy komputerze. Ale znowu – w zasadzie zawsze pracowałem wtedy kiedy byłem potrzebny, także w moim podejściu nic się nie zmieniło. A wolny czas spędzam z rodziną, spacerujemy z psem, biegam, czytam. Mam też sporo zainteresowań, także nie nudzę się.

Jak w czasie wolnym, których chcesz spędzić wyłącznie ze sobą lub swoimi bliskimi, odcinasz się myślami do własnego biznesu? To może być trudne, gdy w firmie pojawią się kłopoty lub chcesz po prostu osiągać więcej. Co wtedy robisz, żeby się odciąć?

Tak, to jest trudne, a w mojej konstrukcji psychicznej w zasadzie niemożliwe. Jeżeli są wyzwania lub coś ważnego, to nie mam metody, aby się od tego odciąć. Dużo myślę, ale dzięki temu buduję dużo scenariuszy i metod rozwiązywania problemów, a to z kolei daje mi większe poczucie bezpieczeństwa, ten spokój. To myślenie nie paraliżuje mnie ani w działaniach w pracy, ani w życiu prywatnym. Są dołki i górki, trzeba być na nie przygotowanym. Wykorzystywać te lepsze momenty do zbierania energii na chwile kiedy jest gorzej. Chyba najlepiej jest tą odpowiedź podsumować w ten sposób, że nie odcinam się od pracy, tylko nabieram dystansu.

Co robisz po długim, ciężkim i wyczerpującym dniu pracy, aby kolejnego wstać z „czystą głową” i energią do pracy?

Projekty, którymi zarządzam są długoterminowe, a tym samym, nie czyszczę głowy z dnia na dzień. Ale sport daje mi możliwość psychicznego resetu. Jeżeli go potrzebuję, to daję sobie wycisk. Przebywanie w domu, z rodziną też wpływa kojąco. Od jakiegoś czasu szanuję weekendy, w których nie zajmuję się tematami firmowymi i to jest mój czas na czyszczenie głowy. Poza weekendami kilka krótszych i jeden dłuższy urlop rocznie. A energię do pracy czerpię ze świadomości, że to co robię jest społecznie ważne, że może pomóc innym.

 


 

Lech Kaniuk, CEO SunRoof

Ile godzin w ciągu dnia poświęcasz pracy, a ile sobie?

Przez większość dnia działam – albo przez maila, albo pracując nad różnymi tematami. Pracę zaczynam około 07.00. Spotkania zwykle odbywam od godziny 08:30, ostanie mam zwykle o 18:00. W weekendy mniej pracuje: pojedyncze rozmowy telefoniczne, spotkania – ogólnie praca na dużym luzie.

Trzy razy w tygodniu trenuję z moim trenerem. Czasami idę dodatkowo na basen oraz poświęcam pół godziny dziennie na książki – w weekendy zdecydowanie więcej.

Czy zdarzyło Ci się zaniedbać „czas dla siebie”, przez co ucierpiał Twój biznes?

Wiele razy miałem tak, że przez ilość pracy nie trenowałem i jadłem niezdrowo. To powodowało, że zaczynałem czuć się słabo, traciłem siły. Co z kolei przekładało się na brak energii w biznesie. Bardzo powiązane jest dobre samopoczucie i „performance” w biznesie. Kiedy człowiek czuje się źle i ma mało siły, sprzyja to emocjonalnym reakcjom i utracie dobrego nastroju, co nie jest dobre. A prowadzenie i rozwijanie firmy jest bardzo ciężką i stresującą pracą. Trzeba mieć dużo siły. Więc trzeba zadbać o zdrowie.

Kiedy zorientowałeś się, że znalezienie równowagi między życiem osobistym a pracą jest kluczowe do osiągania dobrych rezultatów w obu obszarach?

To proste. Jeśli jest się bardzo zmęczonym, to rzeczy idą wolniej i robi się więcej drobnych i czasami większych pomyłek. Zmęczenie może dawać oznaki popołudniem lub wieczorem. Ale czasami – po długim okresie bardzo intensywnej pracy – czujemy, że trudno nam zebrać myśli i się skoncentrować. Wtedy właśnie należy odpocząć.

Niemniej zauważam, że balans między pracą a życiem osobistym łapie nie w ciągu dnia, ale na przestrzeni tygodni lub miesięcy. W weekendy często śpię w trakcie dnia – przez chwilę. Po długich okresach intensywnej pracy, nawet jeśli nie jadę na urlop, to staram się pracować mniej intensywnie.

Jak wygląda Twój typowy dzień, w którym jest miejsce zarówno na pracę, jak i na wypoczynek? Co robisz w wolnych chwilach?

Wstaje około godziny 06:30. Dzień zaczynam od kawy i przejrzenia maili. Następnie jem śniadanie, biorę prysznic i idę na spacer ze Stefanem – naszym pieskiem. Podczas spaceru często pracuję – pierwsze rozmowy, spotkania lub maile.

Od 09:00 do około 17:00/18:00 mam pełno spotkań, a między nimi małe przerwy na lunch i kawę. Trening zaczynam zwykle o 18:00. W apartamentowcu, gdzie mieszkam, mam zarówno siłownię, jak i basen, więc nie muszę tracić czasu na przemieszczanie się. Po treningu przychodzi czas na odpoczynek i regeneracyjny posiłek. Wieczorem zdarza mi się jeszcze trochę popracować, ale częściej sięgam po książkę lub po prostu oglądam telewizję.

Jak w czasie wolnym, których chcesz spędzić wyłącznie ze sobą lub swoimi bliskimi, odcinasz się myślami do własnego biznesu? To może być trudne, gdy w firmie pojawią się kłopoty lub chcesz po prostu osiągać więcej. Co wtedy robisz, żeby się odciąć?

Bardzo lubię podróże w pojedynkę i zwiedzanie nowych miejsc. Chodzę wtedy całymi dniami po mieście, muzeach i innych miejscach wartych odwiedzenia. Odbywam podróże w bardzo różne miejsca. Od Pekinu i poznawanie chińskiej kultury, po Miami i oglądanie jachtów. Fajne miejscówki zwiedzam też rowerowo z przyjaciółmi.

Co robisz po długim, ciężkim i wyczerpującym dniu pracy, aby kolejnego wstać z „czystą głową” i energią do pracy?

Idę spać przed 23:00 i unikam trudnych tematów na koniec dnia.

 


 

Rafał Han, CEO Silvair

Ile godzin w ciągu dnia poświęcasz pracy, a ile sobie?

To zależy. Jednak dużo więcej pracy niż sobie i rodzinie. Cały czas jesteśmy w fazie intensywnego rozwoju, dużo się dzieje. Staramy się podejmować decyzje szybko, ale sensownie, przemyślanie. To wymaga i czasu, i wielu rozmów, a także chwili indywidualnej refleksji.

Z drugiej strony rodzina jest dla mnie bardzo ważna. Staramy się zawsze rozpocząć dzień od wspólnego śniadania. To nasz mały rytuał. Potem do popołudnia jestem skoncentrowany na pracy. Zespół Silvair jest w Polsce, ale część naszych klientów w USA, dlatego mój dzień pracy często przeciąga się na wieczór lub późną noc.

Czy zdarzyło Ci się zaniedbać „czas dla siebie”, przez co ucierpiał Twój biznes?

Kilka razy w życiu zdarzyło mi się, że przegiąłem z pracą. Organizm w takich momentach mówi dość, odmawia współpracy. Potrzebuje odpoczynku, a taka wymuszona przerwa nie przynosi żadnych korzyści dla życia prywatnego i zawodowego. To co chcemy „nadrobić” pracując bez przerwy, potem i tak „tracimy”, bo organizm potrzebuje się zregenerować.

Kiedy zorientowałeś się, że znalezienie równowagi między życiem osobistym a pracą jest kluczowe do osiągania dobrych rezultatów w obu obszarach?

Nie wiem czy kiedykolwiek udało mi się taką równowagę złapać. Jest to niezwykle trudne. Zawsze robimy coś kosztem czegoś. To wcale nie znaczy, że w tych obszarach nie możemy odnosić sukcesów czy być szczęśliwi. To bardziej kwestia akceptacji takiego stanu i nie przekraczanie pewnych granic.

Jak wygląda Twój typowy dzień, w którym jest miejsce zarówno na pracę, jak i na wypoczynek? Co robisz w wolnych chwilach?

O moim rytmie dnia trochę już mówiłem w pierwszym pytaniu. Pandemia, wbrew pozorom, przyniosła dużo dobrych zmian w kontekście mojej rodziny. Zaczęliśmy więcej gotować w domu i spędzać czas przy wspólnych posiłkach. Sport także nas zbliżył – basen, bieganie, rower to coraz częściej mój czas tylko z synami. Zawsze dużo rodzinnie podróżowaliśmy – to się nie zmieniło.

Jak w czasie wolnym, których chcesz spędzić wyłącznie ze sobą lub swoimi bliskimi, odcinasz się myślami do własnego biznesu? To może być trudne, gdy w firmie pojawią się kłopoty lub chcesz po prostu osiągać więcej. Co wtedy robisz, żeby się odciąć?

Wyjście z trybu „praca” zawsze zajmuje mi trochę czasu. Kiedy zaczynam urlop, potrzebuję kilku dni, żeby poukładać myśli, zdystansować się i zacząć wypoczywać.

Potem jednak staram się całą energię przeznaczyć na czas ze sobą i rodziną. Kiedy natomiast chcę przycisnąć lub potrzebuję rozwiązać w firmie kilka problemów, nie uciekam przed tym. Jestem CEO i to moja odpowiedzialność. Rodzina i przyjaciele wiedzą, że to dla mnie ważne. Ja natomiast staram się nie nadużywać ich zaufania. Moje decyzje wpływają na pracowników, klientów i dostawców, a praca to część mojego życia. Nie mogę zamykać komputera o 17:00 i o wszystkim zapomnieć.

Co robisz po długim, ciężkim i wyczerpującym dniu pracy, aby kolejnego wstać z „czystą głową” i energią do pracy?

Często spacer, samotny bieg lub jazda busem pozwala mi ochłonąć, zastanowić się i pozbierać myśli. Relaksuje mnie też czas spędzony wśród bliskich mi osób – rodziny i przyjaciół. Jestem osobą, która czerpie energię od innych, ale też tą energię oddaje, przekazuje dalej. Wierzę, że ta energia, jak jest dobra, potrafi zdziałać wiele.

 


 

Borys Musielak, współtwórca i partner zarządzający SMOK Ventures

Ile godzin w ciągu dnia poświęcasz pracy, a ile sobie?

Nie śledzę tego, bo u mnie świat prywatny i biznesowy przenikają się. Jak spotykam się ze znajomymi, piszę w social media lub czytam, rzadko jest to czas w 100% prywatny lub czysto biznesowy. Pracuję zapewne nieco więcej niż statystyczny obywatel, ale też nie czuję tego, bo większość mojej pracy to również moje hobby.

Czy zdarzyło Ci się zaniedbać „czas dla siebie”, przez co ucierpiał Twój biznes?

Teraz rzadziej mi się to zdarza, ale prowadząc startup, miałem okres załamania nerwowego spowodowany ciągłym stresem i pracą 24/7. Zdecydowanie ucierpiał na tym zarówno mój biznes, jak i związek – ogólnie moje życie, w każdym aspekcie. W takich momentach kluczowe jest wsparcie rodziny i przyjaciół, którzy na szczęście nie zawiedli i pomogli mi wyjść na prostą.

Kiedy zorientowałeś się, że znalezienie równowagi między życiem osobistym a pracą jest kluczowe do osiągania dobrych rezultatów w obu obszarach?

Chyba właśnie wtedy jak nastąpiło przesilenie i wszystko kompletnie stanęło. Tata zabrał mnie wtedy na 2-tygodniowe tour po Stanach Zjednoczonych, gdzie skupiliśmy się na oglądaniu koszykówki i piciu dobrego bourbona.

Niedługo potem urodził mi się syn, co mocno zmieniło moje podejście do życia i „czasu wolnego”. Od tego momentu każde wieczorne wyjście czy dłuższy wyjazd analizuję pod kątem „czy jest on na tyle ważny, żeby zająć się nim, zamiast poczytać małemu Harrego Pottera lub zagrać w planszówkę?”. Zwykle odpowiedź jest negatywna.

Jak wygląda Twój typowy dzień, w którym jest miejsce zarówno na pracę, jak i na wypoczynek? Co robisz w wolnych chwilach?

Super w mojej pracy jest to, że sam sobie ustawiam harmonogram, dzięki temu nie mam problemu z tym, żeby np. w ciągu dnia pójść pograć w piłkę z synem, czy zrobić sobie przerwę i zagrać w coś na konsoli albo pojeździć na rowerze. Przez pierwsze miesiące od uruchomienia funduszu mój kalendarz wypełniony był po brzegi spotkaniami. Szybko zorientowałem się, że nie będę w stanie tak funkcjonować w dłuższej perspektywie.

Teraz podzieliłem sobie tydzień w ten sposób, że w poniedziałek i piątek staram się nie robić spotkań. Ze startupami rozmawiam we wtorki i czwartki, a środę spędzam w biurze z zespołem. Muszę jeszcze popracować nad asertywnością, ale na razie schemat wydaje się działać i poprawiać moją produktywność.

Jak w czasie wolnym, których chcesz spędzić wyłącznie ze sobą lub swoimi bliskimi, odcinasz się myślami do własnego biznesu? To może być trudne, gdy w firmie pojawią się kłopoty lub chcesz po prostu osiągać więcej. Co wtedy robisz, żeby się odciąć?

Czytam książki, oglądam filmy, gram w koszykówkę i czasem squash. Spędzam czas z żoną, dzieckiem, rodziną i przyjaciółmi. Nic niesamowitego.

Co robisz po długim, ciężkim i wyczerpującym dniu pracy, aby kolejnego wstać z „czystą głową” i energią do pracy?

Mieszkam tuż obok lasku Bielańskiego – najlepiej robi mi długi wieczorny samotny spacer.