Zrobiliśmy już to, co w naszej mocy. Teraz potrzebujemy mądrzejszych osób od nas, by się rozwijać – Katarzyna Klimek (Klub Aktywnych)

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

Katarzyna Klimek

Udostępnij:

– Jednego jesteśmy pewni: pokolenie silver generation to ogromna część społeczeństwa, która jest zaniedbana przez firmy technologiczne, dla której jeszcze nie nauczyliśmy się projektować i której nie doceniamy. To, że jesteśmy jedną z pierwszych firm technologicznych, które widzą potrzeby osób 60+ daje nam ogromną przewagę na rynku – mówi Katarzyna Klimek, założycielka Klubu Aktywnych dla pokolenia silver.

Katarzyna Klimek, przedsiębiorczyni, mentorka Sieci Kobiet Przedsiębiorczych, fascynatka biznesów społecznie odpowiedzialnych. Wraz z przyjaciółmi stworzyła startup KlubAktywnych.pl – platformę do ćwiczeń online dla osób 60+. Misja przedsięwzięcia: Dbamy o zdrowie i aktywność seniorów, ma mocny impakt społeczny, a sama usługa jest działaniem profilaktycznym w obszarze zdrowia i wspiera well-being osób w dojrzałym wieku, co wymiernie przekłada się na niższe koszty leczenia ponoszone przez system opieki zdrowotnej.

Czym zajmowała się Pani zanim wpadła na pomysł startupu?

Jestem mentorem w obszarze komercjalizacji innowacji. Wspieram zespoły naukowe i startupy we wdrożeniu ich pomysłów na rynek. Moim konikiem jest obszar Med-Tech i Well-Being. Od 5 lat jestem też członkiem Grand Jury konkursu World Summit Award organizowanego pod egidą ONZ, który wspiera projekty technologiczne odpowiadające na społeczne wyzwania zgodnie z agendą 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju. A od zawsze byłam i jestem przedsiębiorcą. Pierwszą działalność założyłam jeszcze na studiach i tak już zostało, że to co mnie nakręca w życiu, to tworzenie organizacji – spółek, które mają misją odpowiadającą na wyzwania społeczne.

Skąd wziął się pomysł na startup? Dlaczego uznała Pani, że akurat takie rozwiązanie jest potrzebne?

Zaczęło się tak, że moja przyjacióła Beata Babiak, która prowdzi w Szczecinie Fundację Humanum (B)est dedykowaną aktywizacji osób starszych, w 2020 roku zwróciła uwagę na problem jakim jest pogarszający się stan zdrowia i mocne poczucie osamotnienia osób starszych, zwłaszcza zamkniętych w czterech ścianach z powodu pandemii. Przyjrzałam się bliżej tematowi i stwierdziłam, że najlepiej będzie ten problem społeczny zaadresować większej grupie ekspertów i spróbować znaleźć rozwiązania w interdyscyplinarnym zespole. Wzięłyśmy udział w hackathonie #IdeaHack organizowanym przez Fundację Ventre Cafe Warsaw i CIC. Do zespołu dołączył mój kolega Marcin Ziółek, Agile Coach. Doszedł też programista z Indii i Paulina Dąbrowska z Krakowa, ekspertka w obszarze UX. I tak w piątkę przez 48 godzin pracowaliśmy nad wyzwaniem. Zaopiekowanie dwóch tematu: pogarszającego się stanu zdrowia wraz z wiekiem oraz poczucie nieistotności i osamotnienia postępujące również z wiekiem wydawało się na początku niemożliwe. Jednak spotkania z mentorami zapewnionymi w czasie eventu otworzyły nas na różne możliwości i przede wszystkim dzięki kardiolog Aleksandrze Leksińskiej spojrzeliśmy na to wyzwanie systemowo. Naszą odpowiedzią na te wyzwania była budowa platformy do spotkań i treningów online dedykowana osobom 60+.

Jak zabrała się Pani za realizację pomysłu?

Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach! Gdzie znaleźć seniorów? Jeszcze takich, którzy będą umieli w online (uśmiech). Tutaj z pomocą przyszła nam Paulina Braun i jej Dancing Międzypokoleniowy. Dzięki Paulinie i Beacie ze Szczecina zebraliśmy grupę 40 seniorów, którzy przez tydzień uczestniczyli w treningach online. Drugim wyzwaniem było znalezienie odpowiednich trenerów, choć w sumie mając zamknięte siłownie, osób do pracy zgłosiło się sporo. Ważne dla nas od początku było postawienie na jakość usługi: ukończenie szkoleń to jedno, praktyka z seniorami to drugie. Kultura osobista, poprawna wymowa i używanie zrozumiałego języka w przypadku tworzenia usługi dla osób 60+ też mają znaczenie. I tak zrobiliśmy nasze pierwsze testy – jeszcze na darmowym Google Meet. Wyniki przerosły nasze oczekiwania!

100% uczestników pozytywnie wypowiedziało się o samym koncepcie. Połowa osób napotkała trudności techniczne. Ćwiczenie w domu dla większości (92,5%) nie sprawiało żadnych trudności. Jako najlepsze godziny do ćwiczeń wskazywano godziny poranne 8:00-10:00 – 45% osób deklarowało te godziny jako optymalne, choć także wieczór jest dobrą opcją – aż 37,5% osób wskazało, że może ćwiczyć w godzinach 18:00-20:00. 77,5% osób biorących udział w testach to kobiety. 50% uczestników deklarowało chęć ćwiczenia 2-3 razy w tygodniu, a 25% chciało ćwiczyć codziennie.

Ponad połowa osób mogłaby zapłacić za trening. Najczęściej podawano 10 zł za trening (25%) i 5 zł (12,5%). 15% osób nie byłoby stać na płacenie za zajęcia, a 30% nie wiedziało czy i jaką kwotę mogłoby zapłacić. Seniorzy nie wiedzą ile mogą miesięczne wydać na treningi, a podając kwoty przeważała w nich opcja 50 zł, albo opcja ćwiczeń za darmo. Większość seniorów poleciłaby zajęcia on-line swoim znajomym.

Zaczęliśmy więc myśleć o produkcie komercyjnym.

Czy ktoś Pani pomaga w jego realizacji?

Tak jak z każdym pomysłem, nie liczy się pomysł a jego realizacja. A do realizacji potrzebny jest zespół. I taki zespół stworzyliśmy. Byłam ja i mój kolega Marcin Ziółek. Beata Babiak od razu zakomunikowała brak czasu ze względu na prowadzenie Fundacji. Zwróciłam się wtedy o pomoc do mojego przyjaciela Radka Bartosika, któremu spodobał się temat i który dołączył do zespołu. We trójkę z Marcinem i z Radkiem zbudowaliśmy MVP i w październiku 2020 założyliśmy spółkę. Jeszcze w listopadzie dołączył do nas mój kolega ze studiów – Kamil Ośmiański – i mieliśmy już pełen skład. Mogliśmy zacząć działać.

Jakie jest nastawienie otoczenia do Pani pomysłu? Czy ono motywuje/zniechęca Panią do działania?

Początkowo moi znajomi zastanawiali się, jak zamierzamy sprzedawać usługę technologiczną seniorom, o których mówi się, że są grupą społeczną wykluczona cyfrowo. Tutaj chcę powiedzieć, że na ponad 10 mln seniorów w Polsce (senior to zgodnie z prawem osoba po 60. r.ż.) aż 4,5 mln ma konto na FB. Dane, że tylko niecałe 10% seniorów umie w internety są nieprawdziwe. Dziś seniorzy robią zakupy online, oglądają YT, komunikują się z rodziną na WhatsApp czy Skypie, uczestniczą w spotkaniach czy szkoleniach online. Owszem pomocne jest stosowanie UX przyjaznego osobom starszym, jednak nie można powiedzieć, że seniorów nie ma w internecie. Są. Warto im się przyjrzeć, posłuchać i dostarczyć usługi, których potrzebują, z dbałością o łatwość i przyjemność korzystania.

Z kolei sami użytkownicy naszej platformy byli i nadal są dla nas najlepszymi motywatorami. To, że trenowanie z Klubem Aktywnych zmienia życie mamy udowodnione w dziesiątkach przypadków. Wyjście z depresji (wspierają tu nasze rozmowy przed treningami), lekkie potłuczenia, a nie złamania kości po upadku na śliskiej powierzchni (ratuje przed tym elastyczne i gibkie ciało wyćwiczone u nas) – to tylko niektóre przykłady tego, jak mocno treningi na naszej platformie wspierają codzienne życie seniora. W ostatnim badaniu przeprowadzonym wśród naszych klientów wskazali oni na problemy jakie rozwiązują poprzez uczestniczenie w ćwiczeniach online w Klubie Aktywnych:

  • Ból stawów
  • Ból w odcinku lędźwiowym/rwa kulszowa
  • Nietrzymanie moczu
  • Garbienie się
  • Trudności w samodzielnym ubieraniu się
  • Ograniczona ruchomość rąk, barków
  • Bóle starcze
  • Brak energii
  • Słabe samopoczucie
  • Brak motywacji
  • Przygnębienie

Sam fakt, że nasze usługi niwelują te problemy jest dla nas najlepszym dowodem na zasadność prowadzenia tego biznesu.

Czy zdarza się Pani powątpiewać w projekt i jak sobie Pani radzi w takich momentach?

Oj tak! Choć nie w sam projekt – a w ścieżkę po jakiej kroczymy. Idea projektu i nasza misja: Dbamy o zdrowie i aktywność seniorów – są naszym światełkiem. Jak to bywa, w drodze pokonujemy codziennie mniejsze, bądź większe trudności. Na przykład ostatnio musieliśmy przejść z trybu spotkania na tryb webinar, gdzie w rozmowie przed treningiem może brać udział jednocześnie tylko 8 osób, a nie wszyscy klienci, jak to było do tej pory. Jednak urośliśmy już tak, że na treningach mamy po 40-50 osób i niemożliwym było zachować tę ważną część spotkań jaką są rozmowy przed treningiem w starym formacie. To z kolei wzbudziło opór wśród klientów – i to są trudne momenty. Ważny w takich momentach jest dla mnie powrót do naszej misji i przypomnienie sobie po co to robię: chcę, by jak najwięcej osób w wieku 60+ mogło żyć w zdrowiu i cieszyć się życiem. A najprostszym sposobem na to jest codzienna aktywność i zdrowe relacje z rówieśnikami. I to Klub Aktywnych zapewnia. Cieszę się więc, że rośniemy – i tryb webinar jest wtedy kolejnym krokiem w rozwoju, a nie przeszkodą.

W jaki sposób projekt jest finansowany?

Jak to na początku w startupach bywa – bootstrapowaliśmy. Każdy z nas wkładał pracę własną, trochę gotówki, zasoby, którymi dysponował w tym pomocą z networku i od znajomych. I tak dzień w dzień rozwijaliśmy produkt. Gdy potwierdziliśmy nasz model biznesowy zaprosiliśmy do współpracy anielicę biznesu – Iwonę Wierzgałę. Pozyskaliśmy rundę pre-seed od funduszu Medi Ventures, z którym wspólnie prowadzimy projekt badawczo-rzowojowy mający naukowo potwierdzić wpływ ćwiczenia w Klubie Aktywnych na poprawę zdrowia. Dzięki tym środkom mogliśmy rozwinąć zespół i stworzyć organizację.

Jak sobie Pani wyobraża swój startup/projekt po roku funkcjonowania? Na jakim będzie etapie?

Jak zamknę oczy i pomyślę, gdzie jestesmy z Klubem Aktywnych za rok, to chciałabym, żeby Klub Aktywnych był polecany przez lekarzy każdej osobie w wieku 60+ jako forma profilaktyki zdrowia. Wyobrażam sobie, że każdy senior, który nie ma w swojej okolicy zajęć ruchowych, basenu czy też ciężko mu jest się przemieścić na zajęcia zorganizowane – trafi właśnie do nas i dzięki ćwiczeniom polepszy swoje zdrowie i stanie się na nowo aktywnym członkiem swojej rodziny czy społeczeństwa, w którym żyje.

Czy ma Pani plan B na wypadek niewypalenia projektu?

Jasne! A nawet C, D, E i F. Ze wspólnikami na cyklicznych spotkaniach omawiamy gdzie jesteśmy i jakie widzimy kierunki rozwoju, pivoty czyli całkowite zmiany w naszym podejściu. Jednego jesteśmy pewni: pokolenie silver generation to ogromna część społeczeństwa, która jest zaniedbana przez firmy technologiczne, dla której jeszcze nie nauczyliśmy się projektować i której nie doceniamy. To, że jesteśmy jedną z pierwszych firm technologicznych, które widzą potrzeby osób 60+ daje nam ogromną przewagę na rynku. To, że zdrowie i budowanie relacji są w tym wieku najważniejsze – to też widzimy i te wyzwania od samego początku opiekujemy. I jak myślę o niewypaleniu projektu, to raczej byłyby to czynniki zewnętrzne. Dla mnie zmiany są ok i prawdę mówiąc, to dzięki nim się rozwijamy. Codziennie wdrażamy małe usprawnienia, testujemy, sprawdzamy, pytamy, zmieniamy, Myślę, że będąc blisko klienta i reagując na jego potrzeby możemy mówić tylko o usprawnieniach projektu, jego zmianach – nie niewypaleniu. Ten projekt już wypalił (uśmiech).

Jakie napotkała Pani do tej pory trudności i jak sobie z nimi poradziła?

Uśmiecham się, bo trudności u nas są na porządku dziennym. To, jak je opiekujemy świadczy o dojrzałości naszej organizacji. I nie mówię tu o latach istnienia, a o kulturze organizacyjnej jaką wdrożyliśmy. Działamy w zgodzie z turkusowym podejściem. Działamy w rolach i odpowiedzialnością. Każda osoba w spółce może podejmować samodzielnie decyzje w swoim obszarze. To bardzo pomaga w trudnych sytuacjach – decyzje są wdrażane od ręki. Co więcej – mamy przyzwolenia na błędy – naprawdę jest tak, że tylko ten, co nic nie robi, ten się nie myli. Jednak pod jednym warunkiem – że wyciągamy z nich wnioski i wdrażamy usprawnienia. To jest nasz chleb powszedni: codziennie się rozwijamy, codziennie się uczymy i codziennie budujemy coraz lepszą organizację.

Chyba najtrudniejszym momentem był czas przejścia z jednego systemu CRM na drugi. W tym samym czasie mieliśmy też rotację pracowników i to był dość wymagający miesiąc. Mogę powiedzieć też, że właśnie teraz jesteśmy w trudnym momencie. Zdaliśmy sobie sprawę, że nasz obecny zespół zarządzający zrobił już to, co mógł i potrzebujemy osób mądrzejszych od nas, by dalej się rozwijać. Na dziś poradziliśmy sobie z tą sytuacją współpracując z ekspertami, w tym między innymi z Przemkiem Barszczem z Booksy, który wspiera nas w obszarze sprzedaży i układaniu procesów, czy też z Ewą Bocian, która pomaga nam we wdrażaniu elementów holakracji i budowaniu kultury organizacji otwartej na zmiany. Mamy jednak świadomość, że potrzebujemy takich osób na stałe i prowadzimy w tej chwili rekrutację osób na stanowiska menedżerskie. To spore wyzwanie.

Co poradziłaby Pani innym kobietom, które mają wiedzę i chciałby założyć startup, ale przeraża je myśl, że się nie uda?

Myślę sobie, że w wielu rolach jakie przyszło nam czy przyjdzie być w życiu, nie mamy przygotowania. Czy ktoś przygotował nas na rolę bycia mamą? Czy ktoś przygotował nas do tworzenia zdrowej i partnerskiej relacji z drugą osobą? Oczywiście możemy czytać książki, rozmawiać z ekspertami i poznać rolę w jakiej chcemy się znaleźć. Jednak doświadczenie tej roli jest tak naprawdę momentem, w którym możemy się jej nauczyć. I jak sobie pomyślę, że gdy czegoś się boję, a tego chcę, to to zrobię, bo nawet jak się nie uda, to gorzej czułabym się z tym, że nie spróbowałam. To normalne, że w życiu sporo rzeczy się nie udaje. Nawet jak uczymy się chodzić, to przez kilka miesięcy co chwilę upadamy na tyłek. I jakoś nie przeszkodziło to nam w tym, by po raz setny stawać na dwóch nogach. Tak samo myślę o biznesie.

“Upadłam” biznesowo już dwa razy, w tym raz na poziom – 3 mln zł. I żyję. I tworzę dalej. Zebrałam cenne doświadczenie. Upadki i błędy są po to, by wyciągać z nich wnioski i ich nie powielać w przyszłości. A ja dzięki moim upadkom mam niepowtarzalną paletę doświadczeń, która pomaga mi się rozwijać i budować organizacje samouczące się.

Jakbym miała dać jedną radę, to jest to proszenie o pomoc. Przede wszystkim proszenie osób z doświadczeniem o mentoring. Można go otrzymać choćby w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, gdzie też jestem mentorką. Są to często działania nieodpłatne, gdzie dostajemy wielomiesięczne wsparcie osoby, która wie dużo o biznesie i możemy z nią omawiać bieżące problemy, zawahania, układać plany. Nawiązujemy tu też relacje z innymi przedsiębiorczyniami i to pomaga, bo wiemy że nie tylko my mamy na co dzień rozterki i trudne sytuacje do rozwiązania.

Skąd bierze Pani motywację do działania w przypadku tego pomysłu?

Jak już wyżej wspomniałam motywację dają nam sami klienci, To, że nasze usługi wspierają ich zdrowie i powodują, że wracają do aktywnego życia dodaje skrzydeł. Każdy z nas chce, by to co robimy miało sens i było potrzebne, pożyteczne, pomocne. Klub Aktywnych jest w takim podejściu liderem.

Proszę dokończyć zdanie: Moja aplikacja odniesie sukces, kiedy…

…będzie polecana systemowo przez system opieki zdrowotnej w Polsce osobom w wieku 60+ w celach profilaktycznych jak i osobom będącym w procesach rehabilitacji.

Proszę dokończyć zdanie: Kobiety stanowią mniejszość w świecie startupów, bo…

…tworzą w pojedynkę, a siła tkwi w działaniu zespołowym. Odwagi! Budujcie swoje projekty w oparciu o współpracę i współdziałanie. Kiedyś mój kolega z pracy, Bartek Gola współzałożyciel SpeedUp Group powiedział zdanie, które mi przyświeca w budowaniu biznesu: Lepiej mieć 1% w CocaColi niż 100% w HopColi. I tego Wam życzę – odwagi i zaufania w tworzeniu rzeczy razem.

 

Przeczytaj o innych kobietach tworzących startupy:

Nie czekaj, aż twoja pasja „zrówna się krokiem” z odwagą. Może się okazać, że kto inny odważył się pierwszy – Katarzyna Karska (Podróż Bohatera)

Nie szukam pocieszenia – szukam inspiracji i kopa do działania – Katarzyna Hadam (Kiddo Planner)

Tak widzę startup: Sukcesem będzie każdy krok, który podejmę, aby iść do przodu – Ewa Kunik (Fizjofabryka)

Większość kobiet to zawodowe inwestorki. Inwestują w rodzinę swój najcenniejszy zasób – czas – Monika Sacewicz (IronMind)

To, że coś nie wypali biznesowo, nie oznacza, że nie ma sensu – Anna Czubowicz (NABIO MEDICAL TECHNOLOGIES)

Chcesz finansowanie? Udowodnij, że dowieziesz projekt do fazy monetyzacji – Ada Jakimowicz (WOA)

Decyzje, które podejmuję w biznesie są oparte na danych, a nie emocjach – dr Izabela Zawisza