Biznes nie może zawładnąć twoim życiem – Jagna Pomorska (ConnectedRealities.eu)

Dodane:

Kasia Krogulec Kasia Krogulec

Jagna Pomorska

Udostępnij:

– Jeśli zaczynasz swój biznes, nie rób tego jeśli masz tylko pomysł. Musisz mieć kapitał finansowy na start, nie wierz tym, którzy mówią inaczej. Nawet jeśli pozyskasz dotację z UE, musisz pokazać, że dysponujesz środkami finansowymi na wkład własny czy podatek VAT – mówi Jagna Pomorska, CEO ConnectedRealities.eu, Partner w WorkroomGroup.com, mentorka i członkini w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet.

Jagna od ponad 15 lat prowadzi własne firmy w bardzo zróżnicowanych branżach. Pierwsze doświadczenie zawodowe zdobywała w administracji publicznej i funduszu inwestycyjnym, co znacząco poszerza jej perspektywę dla uwarunkowań prowadzenia biznesu w Polsce. Jest ekspertką w zakresie pozyskiwania funduszy unijnych dla przedsiębiorców. Od kilku lat działa na rynku nieruchomości – początkowo w roli inwestora zastępczego, aktualnie głównie w roli pośrednika w transakcjach sprzedaży. Zarządza projektami technologicznymi z zakresu VR/AR/3D, wykorzystując wiedzę zdobytą podczas certyfikacji Prince2 i PMI. Jej firma ConnectedRealities.eu otrzymała nagrodę gospodarczą Debiut Roku 2022 i nagrodę biznesową od ŁSSE im. Henryka Grohmana 2022 za inspirowanie i poszerzanie horyzontów. W portfolio m.in. realizacje dla Orange, Miele, Skanska, PZU, PGNiG, KLER, ŁSSE, Bausch Health, Saint-Gobain.

Jagna dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem jako mentorka biznesowa w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. Wspiera innych w rozwoju biznesu bądź towarzyszy w zmianie zawodowej.

Czym zajmowała się Pani zanim wpadła na pomysł startupu?

Jagna Pomorska: Od ponad 15 lat prowadzę swoje firmy. Pierwsze kroki w biznesie stawiałam dość typowo – łączyłam pracę na etacie z rozwojem własnej działalności. Zaczynałam od biura tłumaczeniowego, które z sukcesem udało mi się sprzedać, co dało mi zastrzyk pewności siebie. Bardzo szybko wykorzystałam też wiedzę na temat pozyskiwania dotacji z funduszy unijnych, którą zdobyłam na studiach kierunkowych i podyplomowych, zakładając swoją firmą doradczą, którą prowadzę do dziś.

Jednocześnie dużo przyglądałam się innym biznesom prowadzonym przez znane mi osoby, nieraz nawet oferowałam swoją pomoc tylko po to, żeby zobaczyć jak różnie potrafi być wewnątrz danej organizacji. Od zawsze fascynowało mnie podejście procesowe i projektowe. Wychodziłam z założenia, że nieważne jaki temat, ważne żeby był czytelnie zorganizowany.

Aktualnie prowadzę kilka firm, głównie skupiając się na wdrażaniu nowych technologii. W ramach Workroom Technologies tworzymy wizualizacje i animacje 3d, z kolei nasz startup Connected Realities zajmuje się tworzeniem oprogramowania z obszaru VR, AR i Metaverse.

Skąd wziął się pomysł na startup? Dlaczego uznała Pani, że akurat takie rozwiązanie jest potrzebne?

Już w 2014 roku stawialiśmy z moim wspólnikiem Andrzejem Horochem pierwsze kroki w wirtualnej rzeczywistości. Wówczas celem naszych działań było wsparcie deweloperów w sprzedaży powierzchni biurowych i mieszkaniowych jeszcze przed ich wybudowaniem. Przenosiliśmy detalicznie do świata 3d modele budynków i ich wnętrza po to, by przyszłym kupującym pokazać, jak ich przestrzeń będzie wyglądała. Znacznie łatwiej podejmuje się decyzje zakupowe, gdy możemy zobaczyć nasze przyszłe mieszkanie odwzorowane 1:1 co do metrażu, rozkładu i położenia względem całego budynku. Wtedy też zauważyliśmy, jak duży potencjał może mieć VR w innych branżach. Wyszliśmy od poszukiwań, gdzie VR może stanowić wartość w eksploracji środowiska czy sytuacji, które są trudno dostępne lub niemożliwe do osiągnięcia w rzeczywistości.

Wirtualna rzeczywistość może być używana w różnych celach, takich jak edukacja, szkolenia, przemysł, medycyna czy architektura. Budowanie startupu zaczęliśmy od oprogramowania szkoleń VR dla przemysłu 4.0. Nasi pierwsi klienci dostrzegli wartość samodzielnej nauki pracowników w bezpiecznych warunkach symulacyjnych i w kontrolowanym środowisku, co jest szczególnie przydatne w branżach, gdzie występuje wysokie ryzyko dla pracowników lub gdzie są trudne do osiągnięcia warunki szkoleniowe.

Jak zabrała się Pani za realizację pomysłu?

Zaczęliśmy od pozyskania dotacji z UE bezpośrednio z programów akceleracyjnych dla startupów. Otrzymaliśmy wsparcie merytoryczne i finansowe w fazie inkubacji, a potem w fazie akceleracji głównej od Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, organizatora programu S5 – Akcelerator Technologii 5G. Łącznie przez 12 miesięcy pracowaliśmy nad rozwojem naszego produktu i co ważne mieliśmy od razu możliwość jego testowania w komercyjnych warunkach. Obiorcą naszej technologii – szkoleń w VR dla przemysłu 4.0 – była firma Miele, niemiecki producent AGD.

Czy ktoś Pani pomaga w jego realizacji?

Odkąd pamiętam mam wspólników – to wynika przede wszystkim z mojej świadomości własnych ograniczeń. Uważam, że dobrze działający biznes musi mieć dobrze osadzone role. Prowadzę z Andrzejem Horochem i Krzysztofem Jasińskim dwie spółki i w każdej z nich pełnimy te same funkcje, bo czujemy się w nich świetnie. Ja odpowiadam za finanse i zarządzanie operacyjne, Andrzej za sprzedaż i edukację, Krzysztof trzyma całą technologię i know-how w rękach. Tak przejrzysty podział bardzo ułatwia codzienne funkcjonowanie i co ważne – jako wspólnicy spółek pokrywamy kluczowe dla ich działania kompetencje. Oczywiście mamy też niezawodny zespół, bez którego nic nie byłoby możliwe.

Jakie jest nastawienie otoczenia do Pani pomysłu? Czy ono motywuje/zniechęca Panią do działania?

Jeśli mowa o otoczeniu biznesowym to jest ono wymagające. Kupowanie technologii VR, czy szerzej idąc – kupowanie innowacji – jest ciągle wyzwaniem dla organizacji. Potrzebni są liderzy innowacji w firmach, którzy potrafią mówić językiem korzyści. Kiedy ich nie ma – nieraz się frustrujemy, a proces sprzedaży przeciąga się nawet do kilku miesięcy. Z drugiej strony jest to też dla nas motywacja do ciągłej nauki o tym, jak edukować o nowych technologiach, jak pokazywać ich pozytywny wpływ na osiąganie celów biznesowych, jak tworzyć łatwe w kupowaniu oferty. Jedno jest pewne – feedback jest podstawą rozwoju.
Co ciekawe – coraz częściej to klienci szukają nas, zgłaszając się z konkretnymi potrzebami. Zauważam duże zainteresowanie technologią VR w obszarze edukacji, co z pewnością jest powiązane z publicznym programem „Laboratoria przyszłości” i wyposażaniem szkół w nowoczesny sprzęt, w tym gogle VR. Wiele zapytań otrzymujemy także od instytucji kulturalnych i muzeów, które konkurują między sobą o uwagę odbiorcy i chcą zapewnić mu możliwie angażujące doświadczenie. Ciekawy kierunek to także szkolenia miękkie w VR np. z udzielania feedbacku czy budowania kompetencji menedżerskich.

Czy zdarza się Pani powątpiewać w projekt i jak sobie Pani radzi w takich momentach?

To nawet nie tyle momenty zwątpienia, co konieczność nieustającej analizy. Niejednokrotnie nasze wewnętrzne dane budziły niepokój i wymagały zdecydowanych reakcji. Jeśli chcesz prowadzić własny biznes, musisz być zawsze przygotowany na sinusoidę tak liczb, jak i emocji. To, co mogę poradzić z perspektywy mentorki biznesowej, którą jestem m.in. w Fundacji Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, to biznes nie może zawładnąć Twoim życiem. Kiedy tak się dzieje, to w perspektywie lat, to prosta droga do wypalenia czy depresji. Własny biznes to stres i odpowiedzialność nie tylko za siebie. Warto znaleźć ujście dla trudnych emocji – każdy z nas będzie to robił w inny sposób. Ja ukojenie znajduję w sztuce. Teatr, film, muzyka to trzy moje pasje, dzięki którym przenoszę się w inny świat, wyłączam zarządzanie w głowie i przenoszę się w tryb odczuwania. Polecam!

W jaki sposób projekt jest finansowany?

Zaczęliśmy od współfinansowania naszych projektów z dotacji UE, łącznie w ciągu 12 miesięcy dla naszego startupu udało się pozyskać 1 milion złotych. Teraz finansujemy się z realizacji projektów VR dla naszych klientów, do grona których zaliczają się m.in. Miele, PGNiG, PZU czy Orange. To dość komfortowa sytuacja, dlatego w tym momencie warto wspomnieć, że nie zawsze tak było. Jeśli zaczynasz swój biznes, nie rób tego jeśli masz tylko pomysł. Musisz mieć kapitał finansowy na start, nie wierz tym, którzy mówią inaczej. Nawet jeśli pozyskasz dotację z UE, musisz pokazać, że dysponujesz środkami finansowymi na wkład własny czy podatek VAT. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza teraz, gdy ruszają konkursy dotacyjne z nowej perspektywy finansowej.

Jak sobie Pani wyobraża swój startup po roku funkcjonowania? Na jakim będzie etapie?

Nasz startup jest już na rynku niespełna 3 lata, pierwszego roku jednak nie liczymy, bo powstał zaraz po wybuchu pandemii… To, co jest aktualnie dla nas kluczowe, to wzmocnienie marketingu. Mamy świadomość konieczności ciągłej edukacji o nowych technologiach, pokazywania ich korzyści w kontekście grupy docelowej. W ciągu ostatnich 12 miesięcy udało nam się zrealizować wdrożenia oprogramowania VR dla bardzo rożnych branż. Chcemy podzielić się z rynkiem wnioskami z tych realizacji i jednocześnie pokazać, że wirtualna rzeczywistość jest uniwersalną technologią. Nasze wdrożenia dla muzeów, farmacji, przemysłu i finansów są na to najlepszym dowodem. Dlatego na szeroką skalę promujemy teraz w Connected Realities kampanię skierowaną do firm oraz instytucji edukacyjnych i kulturalnych, w ramach której wypożyczamy gogle VR ze zrealizowanymi przez nas aplikacjami. Pokazujmy cały przekrój realizacji, co daje możliwość lepszego wyobrażenia o potencjale tej technologii.

Czy ma Pani plan B na wypadek niewypalenia projektu?

Dla mnie plan B to wszechstronność i często o tym rozmawiam z moimi mentee w ramach mentoringu biznesowego. Żyjemy w niezwykle dynamicznych czasach, gdzie raz pozyskana wiedza szybko się dezaktualizuje. Co więcej zapotrzebowanie na niektóre zawody czy profesje będzie wypierane przez technologie i kompetencje przyszłości. Uważam, że mało kto ma aktualnie komfort nieinwestowania w swój rozwój. Dlatego zawsze zachęcam się do poszerzania swoich kompetencji, nabierania innej perspektywy. Ja na przykład ostatnio zaczęłam uczyć się programowania, trochę z potrzeby chwili, trochę z ciekawości jak ten świat technologii wygląda od drugiej strony.

Wszechstronność to dla mnie samodzielne kreowanie nowych możliwości. To nowo poznani ludzie, przypadkowo odbyte rozmowy czy elastycznie zaplanowana ścieżka kariery. Cokolwiek by to nie było, ważne żeby dywersyfikować swoje źródła przychodów, mieć alternatywę. Ja osobiście mogłam sobie pozwolić na biznesowe porażki tylko dlatego, że zawsze z tyłu głowy miałam świadomość, że mam dobrze prosperującą firmę doradczą pozyskującą dotację dla firm. Dla kogoś takim wentylem bezpieczeństwa może być etat. Znam wiele przypadków dobrze prosperujących biznesów, których właściciele przez długi czas nie rozstawali się ze stałą pracą. Uważam, że każdy ma swoją drogę, ważne tylko, żeby wiedzieć kiedy stać nas – dosłownie – na podjęcie 100% ryzyka.

Jakie napotkała Pani do tej pory trudności i jak sobie z nimi poradziła?

To nawet nie tyle trudności, co ciągłe wyzwania. Prowadząc swój biznes, trzeba od początku odpowiednio się nastawić. Patrzeć bardzo racjonalnie, chłodno kalkulować. To nie jest opowieść o marzeniach, ale o tym jak być w zgodzie ze swoimi wartościami jednocześnie utrzymując dochodowy biznes. To też lekcja o nieprzewidywalności chociażby w kontekście Covid-19, wybuchu wojny w Ukrainie czy galopującej inflacji. To co mogę na pewno poradzić – planować długofalowo, zarządzać na bieżąco, reagować natychmiast. Dobry plan zawsze wymaga elastycznych korekt.

Co poradziłaby Pani innym kobietom, które mają wiedzę i chciałby założyć startup, ale przeraża je myśl, że się nie uda?

Z mojej perspektywy kluczowe jest wyposażyć się w wiedzę i dobry zespół. Nawet najlepszy pomysł przepadnie, jeśli nie będzie to poparte powyższymi dwoma zmiennymi. Kiedy ja zaczynałam, bardzo mało mówiło się o przedsiębiorczości nie tyle nawet kobiet, co ogólnie o warunkach prowadzenia biznesu w Polsce. Własna firma wydawała się fajnym pomysłem na życie, zwłaszcza że zaczynałam w tzw. czasach pracodawcy, a dotacje praktycznie leżały na stole, bo były to początki funduszy unijnych w Polsce. Zdecydowanie jednak nie byłam przygotowana kompetencyjnie do prowadzenia swojej działalności. Na start – niezależnie od tego czy zaczynasz sam czy ze wspólnikami – musisz mieć podstawową wiedzę w zakresie finansów, prawa, marketingu, sprzedaży, zarządzania projektami i szeroko rozumianej technologii. Wtedy właśnie ze wsparciem przychodzą działania takie, jak te prowadzone przez Fundację Sieć Przedsiębiorczych Kobiet. Programy rozwoju przedsiębiorczości kobiet jak Biznes w Kobiecych Rękach czy Next wypełniają lukę na rynku przedsiębiorczości i są motywatorem do zmiany – według mniej jednej z kluczowych wartości w rozwoju tak osobistym, jak i zawodowym.

Co do potencjalnej porażki – z perspektywy osoby, która prowadziła kilka biznesów i część z nich też zamknęła – nie należy się jej obawiać w ogóle. To, przed czym raczej ostrzegam, to niechęć do przyznania się przed samym sobą, że dana formuła biznesowa wyczerpała się. Sztuczne utrzymywanie przy życiu źle funkcjonującego organizmu jest moim zdaniem jednym z największych niebezpieczeństw nie tylko dla naszego portfela, ale przede wszystkim dla naszej psychiki.

Skąd bierze Pani motywację do działania w przypadku tego pomysłu?

Wierzę tylko w motywację wewnętrzną, dlatego poświęcam jej dużo uwagi. Wsłuchuję się w siebie, staram się umiejętnie reagować, gdy jest taka potrzeba. Działam dobrze tylko wtedy, jeśli jestem przekonana, że warto się angażować. Dlatego coraz większą uwagę przykładam do analizy rynku, obserwacji tego, co robi nasza konkurencja, poszukiwań kolejnych modeli biznesowych. Uczę się od lepszych ode mnie, często poszukuję innej perspektywy w szkoleniach pozornie niezwiązanych z moją branżą. Doszłam do takiego momentu w prowadzeniu biznesu, że szkoda mi czasu na nierentowane projekty. Biznes jest przede wszystkim po to, żeby zarabiać pieniądze, w drugiej kolejności ma mi dawać satysfakcję i spełnienie. To podstawowa lekcja, jaką wyniosłam po ponad 15 latach prowadzenia własnych firm.

Proszę dokończyć zdanie: Moja aplikacja odniesie sukces, kiedy…

…Skutecznie wejdziemy na rynki zagraniczne. Technologia VR jest na dziś dzień znacznie bardziej rozpowszechniona poza granicami Polski, dlatego też aktualny rok jest czasem zintensyfikowanej internacjonalizacji naszych działań. Bardzo jestem też ciekawa, jak wygląda proces zakupowy technologii VR poza Polską, już same wnioski z tego procesu będą dla naszego faktycznego rozwoju niezwykle użyteczne.

Proszę dokończyć zdanie: Kobiety stanowią mniejszość w świecie startupów, bo..

…Kobiety stanowią mniejszość w świecie startupów – tak, póki co, mówią liczby. Trend jednak jest zdecydowany – kobiety stawiają już nie tylko na edukację, ale też na przekuwanie swojej wiedzy w odważne działania biznesowe. Uważam, że naprawdę wszystko zależy od nas. Jesteśmy jako kobiety na tyle sprawcze, żeby bez niczyjej pomocy zmieniać rynek przedsiębiorczości w Polsce. Ja prowadzę swoje biznesy od 22. roku życia i nigdy do tej pory nie czułam, że mam gorzej czy lepiej z jakiegoś powodu. Oczywiście jako matki musimy mierzyć się z wyzwaniami zarządzania wielopoziomowego na kilku frontach jednocześnie. Wychodzę jednak z założenia, żeby patrzeć śmiało do przodu, wykorzystywać możliwości i nie oglądać się na statystyki. Jednocześnie podkreślam znaczenie wsparcia pomiędzy przedsiębiorczyniami. Tożsamość naszych codziennych wyzwań i ogarniania chaosu powinna nas zawsze tylko łączyć, nigdy dzielić. Dlatego bardzo bliska jest mi idea, w imię której działa Fundacja Sieć Przedsiębiorczych Kobiet. Bez wątpienia potrzeba nam więcej kobiecej solidarności i umacniania siebie nawzajem.

 

Przeczytaj o innych kobietach tworzących startupy:

Zrób MVP, wdróż na rynek, zbierz feedback i dalej rozwijaj – Maretha Żurakowska (HUMANBRAND)

Zrobiliśmy już to, co w naszej mocy. Teraz potrzebujemy mądrzejszych osób od nas, by się rozwijać – Katarzyna Klimek (Klub Aktywnych)

Nie czekaj, aż twoja pasja „zrówna się krokiem” z odwagą. Może się okazać, że kto inny odważył się pierwszy – Katarzyna Karska (Podróż Bohatera)

Nie szukam pocieszenia – szukam inspiracji i kopa do działania – Katarzyna Hadam (Kiddo Planner)

Tak widzę startup: Sukcesem będzie każdy krok, który podejmę, aby iść do przodu – Ewa Kunik (Fizjofabryka)

Większość kobiet to zawodowe inwestorki. Inwestują w rodzinę swój najcenniejszy zasób – czas – Monika Sacewicz (IronMind)

To, że coś nie wypali biznesowo, nie oznacza, że nie ma sensu – Anna Czubowicz (NABIO MEDICAL TECHNOLOGIES)

Chcesz finansowanie? Udowodnij, że dowieziesz projekt do fazy monetyzacji – Ada Jakimowicz (WOA)

Decyzje, które podejmuję w biznesie są oparte na danych, a nie emocjach – dr Izabela Zawisza