„Miks humanistyczno-menadżerski bardzo mi pomaga” – Piotr Sikorski (SP Tech Solutions)

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

„Miks humanistyczno-menadżerski bardzo mi pomaga” – Piotr Sikorski (SP Tech Solutions)

Udostępnij:

Masz dyplom prestiżowej uczelni? Punkt dla Ciebie. Ale w oczach Piotra Sikorskiego, CEO w SP Tech Solutions, możesz zyskać jeszcze więcej, jeśli na swoim koncie masz praktyczne doświadczenia wyniesione ze środowiska pełnego niepewności.

Do wystartowania z naszym cyklem „Edukacja: formalna czy nieformalna” zainspirowała nas rozmowa z Julią Wojtkowiak („Nie dam się zaszufladkować” – historia Julii Wojtkowiak, która udowadnia, że pasja może zastąpić maturę (Nieszkoła). Chcemy sprawdzić, jakie jest Wasze zdanie w tym temacie. Dlatego zapytaliśmy szereg osób reprezentujących nasz krajowy ekosystem. Ale z chęcią wysłuchamy także Twojej opinii na edukacyjne zagadnienia. Jeśli chcesz się u nas wypowiedzieć, odezwij się!

W dzisiejszej odsłonie rozmawiamy z Piotrem Sikorskim, CEO w SP Tech Solutions

Jakie jest Twoje wykształcenie?

Ukończyłem studia licencjackie i magisterskie na kierunkach politologia oraz dziennikarstwo, które dały mi solidne podstawy do rozumienia procesów społecznych, politycznych i komunikacyjnych. Z czasem – w miarę jak coraz bardziej angażowałem się w rozwój biznesu – zdecydowałem się na studia MBA, które pozwoliły mi uporządkować wiedzę z zakresu zarządzania strategicznego, finansów i rozwoju organizacji. Dziś mogę powiedzieć, że ten miks humanistyczno-menadżerski bardzo mi pomaga – zarówno w pracy z ludźmi, jak i w podejmowaniu decyzji w dynamicznym środowisku technologicznym.

Jak wiele zawdzięczasz – w kontekście swojej profesji, zawodu, biznesu – zdobytemu wykształceniu?

Wykształcenie było fundamentem, ale to praktyka, odwaga w podejmowaniu decyzji i otwartość na uczenie się od ludzi z różnych branż odegrały kluczową rolę. Gdyby nie solidna baza teoretyczna, którą dały mi studia, pewnie nie byłbym dziś w stanie tak skutecznie budować firmy technologicznej. Ale równie ważne były rozmowy z mentorami, porażki na wcześniejszych etapach i ciągła gotowość do adaptacji.

Czy w sytuacji, gdy prowadzisz rekrutację, zwracasz uwagę na wykształcenie kandydatów?

Patrzę na wykształcenie, ale nie traktuję go jako wyroczni. Dla mnie ważniejsze są kompetencje praktyczne, sposób myślenia i umiejętność szybkiego uczenia się. Jeśli ktoś ma dyplom prestiżowej uczelni – super. Ale jeśli ktoś inny stworzył własny projekt, rozwijał startup albo pracował w trudnym środowisku – to często mówi mi więcej o tej osobie niż sama metryka. Najlepsi ludzie, z którymi pracowałem, potrafili łączyć teorię z działaniem.

Jakie są niedostatki kształcenia formalnego? Czy można nadrobić je kształceniem nieformalnym, nauką w praktyce?

Edukacja formalna bywa zbyt odległa od realiów rynkowych. Uczy schematów, ale nie zawsze uczy działania w zmiennych warunkach, pod presją, w środowisku pełnym niepewności. Kształcenie nieformalne i nauka w praktyce pozwalają nadrobić te braki – ale wymagają samodyscypliny i dużej motywacji. Najwięcej uczymy się wtedy, gdy bierzemy odpowiedzialność za efekty.

Czytaj także: 12 milionów złotych na optymalizację transportu kolejowego: SP Tech pozyskuje rundę od Vinci HiTech

Najlepszy w Twojej opinii sposób na edukację nieformalną, zdobycie praktycznych umiejętności to…?

Rozpoczęcie własnego projektu. Nawet niewielkiego. Praca „na żywym organizmie” – to najlepszy nauczyciel. Można też bardzo dużo wynieść z pracy w dynamicznych zespołach, np. w startupach czy projektach wdrożeniowych, gdzie każda decyzja ma realne konsekwencje. I oczywiście: warto rozmawiać z mądrzejszymi od siebie. Rozmowa z dobrym praktykiem bywa cenniejsza niż cały semestr wykładów.

Czytaj także: